Wpisy archiwalne w kategorii

grupony

Dystans całkowity:7641.42 km (w terenie 242.25 km; 3.17%)
Czas w ruchu:453:08
Średnia prędkość:16.86 km/h
Maksymalna prędkość:56.76 km/h
Suma podjazdów:5870 m
Maks. tętno średnie:480 (265 %)
Suma kalorii:48688 kcal
Liczba aktywności:147
Średnio na aktywność:51.98 km i 3h 04m
Więcej statystyk
Bieszczady - krótki, szarpany urlop ;)
Kategoria z buta, grupony
W Wetlinie jak w Zakopanym, takich tłumów tu jeszcze nie widziałem nawet w środku sezonu. Ale bez dwóch zdań - Bieszczady musiały być, nieważne że krótko :) Wyszliśmy dwa razy (Wielka Rawka - Krzemieniec - Mała Rawka i Połonina Caryńska), poBAZOwaliśmy w Bazie, zaliczyliśmy koncert Wowy z Charkowa, napchaliśmy brzuchy w Starym Siole, zrobiliśmy obchód starych kątów i trzeba było wracać. W tym roku jest mocne postanowienie jesiennego wyjazdu więc ... mam nadzieję jeszcze będą zdjęcia z pustych szlaków ;)

Rawki - migawki © noibasta

Na Caryńskiej © noibasta

Z głowami w chmurach* ;) © noibasta
* precyzyjniej z głowami we mgle - ale chmury lepiej mi się skomponowały w tytule zdjęcia ;)

Caryńska - migawki © noibasta

A przy przedwyjazdowej kawie w Starym Siole pożegnał nas taki jaszczur ;)

Porucznik Jaszczu(k)r ;) © noibasta



Dystans91.10 km Czas05:21 Vœrednia17.03 km/h VMAX33.40 km/h
Kalorie 3600 kcal SprzêtScott Aspect
Będzin - Goczałkowice Zdrój
Mieliśmy zaległości do nadrobienia, Pszczyna nie wyszła nam przy okazji wyjazdu do Krakowa więc postanowiliśmy zrobić ją dzisiaj. Umawiamy się o 7:00 w MD na Kresowej żeby dobrze zacząć od porannej kawy ;) Przez Stawiki i Szopienice lecimy na D3S i od razu trafiamy na art'a:

Zbigniew Kot i Franek Mysza na automacie ;) © noibasta

Niestety kawałek dalej rozbijamy się o ogrodzenie OffFestiwalu, płot i brak oznakowanego objazdu nie spotkał się z naszym zrozumieniem ;) Złorzecząc przebijamy się przez krzaczory i  tory na 73 Pułku Piechoty i szybko (bo to ruchliwy odcinek) staramy się wrócić na zaplanowaną ścieżkę. Dalej starannie zaplanowaną trasą i z przewidywaną skutecznością poruszaliśmy się w kierunku wyznaczonego celu ;)

Migawki z trasy © noibasta

Migawki z trasy © noibasta

Wypadliśmy z lasu prosto na restaurację "Pod napięciem" więc nie zastanawiając się długo zrobiliśmy sobie postój. Po kawie, herbacie i porcji cukru ruszamy dalej z krótką sesją zdjęciową w Promnicach.

Zameczek Myśliwski Promnice © noibasta

Kręcimy korbami i lądujemy w Pszczynie, Tomek poświęca się poszukiwaniom źródła upierdliwego skrzypienia w okolicach tylnej piasty ja robię kilka fotek i udajemy się w poszukiwaniu godziwej jadłodajni. Kilka rundek i nie udało nam się odnaleźć polecanej przez chłopaków z CafeMobila miejscówki, więc wykonujemy telefon do przyjaciela i wiemy gdzie mamy się kierować. Zasiadamy w "Jak babcię kocham" i zamawiamy pierogi. Będzie tylko zdjęcie napitków bo pierogi znikały za szybko ;) 


Zamek w Pszczynie © noibasta

Pszczyna, muzeum zamkowe © noibasta

Pszczyna rynek i przyległości ;) © noibasta

Korzystamy z wolnej chwili i kontaktujemy się z bazą, na PIII regaty, a o 19:00 ma być koncert piosenki żeglarskiej. Umawiamy się z dziewczynami, że zdążymy więc pozostaje nam wrócić pociągiem. Rozkład na stronie PKP nie działa, ale na szczęście jest infolinia. Pociąg mamy o 16:51 z Goczałkowic Zdroju więc jedziemy jeszcze na zaporę bo Dynio w tym wpisie pisał, że każdy rowerzysta powinien tam być ;)

Goczałkowice - zapora © noibasta

Z zapory zjeżdżamy mniej więcej w połowie długości z zamiarem powłóczenia się jeszcze trochę po okolicy. Niestety trafiliśmy na jakąś drogę w budowie co zeżarło nam trochę czasu bo niektóre odcinki pokonywaliśmy z buta. Zrobiło się ciemno, zaczęło wiać i walić grzmotem więc nasza prędkość zaczęła rosnąć ;)  już bez zawijania (poza drobnym uzupełnieniem zapasów) lądujemy na "dworcu" w Goczałkowicach Zdroju. Bardzo udany wypad :)

Hmm, "dworzec" w Goczałkowicach-Zdroju © noibasta

Czekamy na pociąg w miejscówce z widokiem na góry :) © noibasta

PS. Na PIII zdążyliśmy ale tu cisza, koncert podobno przeniesiono gdzie indziej. 


Dystans76.28 km Czas04:20 Vœrednia17.60 km/h VMAX40.54 km/h
SprzêtScott Aspect
Jara mnie to ... ;)
Kategoria grupony, s(Z)pray
spać nie mogłem ;) Przyjechałem pierwszy do bazy, jak Ładniejsza Połowa za kilka godzin zapyta jak poszło mogę powiedzieć "Byłem pierwszy ... na starcie" ;) Pogadaliśmy z Kosmą i T0masem, przyjechał Tomek i był drugi ;) odebraliśmy pakiety, wypiliśmy kawę i czekaliśmy robiąc w międzyczasie jeszcze przelot na PIII. Wróciliśmy na odprawę, wzięliśmy mapy i pomimo tego że obiecywaliśmy sobie dokładne planowanie - mapa w kieszeń i rura ;) następnym razem będziemy planować, ja naprowadzałem na Szwedzkie, Tomek wybierał najkrótszy dojazd.

Odprawa i czekające trofea ;) © noibasta
i poszli!

PK04 - KO!
szybka piłka, Szwed znany, a kurczak sprawdzony ;) punkt najbliżej startu więc na miejscu tłoczno ;) Panie z sąsiadujących ze Szwedzkim budek zapewniały nawigację ;) bardzo pozytywna atmosfera :D

Ko...koszka ;) © noibasta

PK14 - Jedz stejki bądź wielki
Ten wyjątkowo mnie ucieszył ... bo wcześniej nie mogłem go znaleźć, a tu nawet zaznaczony na mapie ;) niemniej na dobrą fotę trzeba poczekać do jesieni bo strasznie zarośnięty

Rocket fuel - nie ma lipy ;) © noibasta

PK05 - Potop Szwedzki (NEW!)
Szwedzki historyczny - podobno najpierwszy z pierwszych i jedyny en face jakiego widziałem i o jakim wiem ;) Tutaj zeszło trochę czasu na kluczeniu między blokami.

Potop szwedzki ;) © noibasta

PK03 - Szwedzik z wędką (czynne do 14:00)
Znany, szybki. Jakiś dzień targowy dzisiaj ;) Niestety w jednokomórkowcu ostała się tylko fotka tablicy z zadania - piktogramy z zakazami ale lecąc na kolejny PK trafiam kolejną nówkę sztukę, której wcześniej nie widziałem i nie było jej na wykazie - to będzie w zastępstwie :) 

Hmm, nie rozszyfrowałem dymka © noibasta

PK08 - Przerwa na papierosa
Monika się postarała żebym po rajdzie miał uzupełnioną kolekcję z bezpośredniego sąsiedztwa ;)  w oryginale była "przerwa na papierosa" ale ktoś coś zamalował, kto inny odmalował i jest "przerwa na fajkę" ;)

Przerwa na fajkę ;) © noibasta

PK01 - Często tu spawam

To przedostatnia nówka sztuka jaką uda się dzisiaj ustrzelić na trasie 50km, po te nówki z setki wybiorę się w pierwszej wolnej chwili ;)

Nagły atak spawacza ;) © noibasta

PK07 - Nie maluję po pijaku
Znany, szybko przez trawnik na azymut.

Nie maluję ... po pijaku ;) © noibasta

PK06 - Skrzynka Szwedzka
Znany, tym niemniej popierdzieliłem ulice i zrobiliśmy niepotrzebne koło - coś się gubię na Zagórzu. Szwedzik skrzynkowy, bez dymka jest na PBS

PK08 - Pałac Szwedzika
Znany, zadanie "jaki kod jest napisany czerwoną kredą przy graffiti" szybko docieramy na miejsce i ... zamurowali Szwedzkiemu drzwi, obok graffiti świeży tynk ... przez chwilę byłem przekonany, że kod został przykryty. Na wszelki wypadek robię foty i widzę coś po drugiej stronie - jest, takie delikatne ale jest - Kosma ... to kredka była, a nie kreda ;)

A cóż to za niecne praktyki ? © noibasta

PK02 - Gdyby kózka nie skakała
Znany, coraz cieplej a ta góra wydawała się taka wielka ;) ale za to zjazd był przyjemny i chłodzący.

No i zebrało się konsylium ;) © noibasta

PK12 - Jestem tu!
Tomek podprowadza bezbłędnie, pozdrawiamy gospodarzy i szkoda, że nie udało się Wam dzisiaj wystartować :) Teraz już jak po sznurku, zostały znane więc tylko zadania bez fotek, fotki są na PBS :) 

Jest tu ;) © noibasta

PK11 - Ślimak, ślimak pokaż rogi
PK10 - Wczesny Szwedzki
PK13 - Alkohol to zło! ... więc lej go w mordę ;)
Kończymy w Sosnowcu i lecimy po ostatniego do Czeladzi

PK15 - Jara mnie to ...

Zadanie wykonane, w Akademii Sztuki Kulinarnej uzupełniamy płyny (chociaż i na żarełko pociekła ślina) i lecimy na Zieloną. Ten ostatni na dzisiaj więc fotka będzie.

Jara mnie to ;) © noibasta

Wpadliśmy na metę, a tu tylko dwie ekipy, zeskanowaliśmy się z Tomkiem ex aequo. No ... czyżby ? ;)
Czyżbyśmy coś ugrali ? A i jużci ;) zajęliśmy drugie miejsce na trasie 50km, przebąkiwaliśmy później, że wypada porzucić trasy rekreacyjne ale ... nie wiem czy wtedy mieścilibyśmy się w limicie czasu no i nawigacja nie szłaby tak gładko jak w przypadku Szwedzkiego :D Zrobiliśmy na trasie rajdu ~55km reszta to dojazd i przejazdy w okolicy Zielonej w ramach wyczekiwania ;)
Kosma spytała Będziesz Żarł Żur? odparłem Jes To Dej ;) najedzony doczekałem dekoracji i teraz lans będzie ;)

Teraz muszę zrobić gablotkę na pucharek ;) © noibasta

Olga, dzięki za fotkę :) Od jakiegoś czasu na blogu jest kategoria s(Z)pray więc dla zainteresowanych tu są wszystkie inne Art'y i reszta Szwedzkich :)
Dystans86.86 km Czas05:24 Vœrednia16.09 km/h VMAX39.02 km/h
Kalorie 3395 kcal SprzêtScott Aspect
powrót z Krakowa
Kategoria grupony, On tour ...
powrót z Krakowa miał zagwarantowany status przygody od samego początku ;) wyjechaliśmy miasteczka AGH zgodnie z planem (o dziwo!) o 7:00 rano ale zamiast na greenwaysa trafiliśmy na orlensa ale można zrzucić to na kawowy głód poranny ;) 
Po kawie wracamy na zaplanowany wcześniej kurs i przez Kryspinów i Mników jedziemy do Frywałdu. Od tego momentu temperatura przestaje trochę dokuczać - jedziemy przez las.

Między Mnikowem a Młoszową © noibasta

W Rudnie zatrzymujemy się na szybkie śniadanie i uzupełniamy zapasy w sklepie, dzisiejsza trasa mocniej daje nam się we znaki dlatego zadowalamy się widokiem zamku z drogi ;) W końcu trzeba zostawić coś na później. Przez Puszczę Dulowską docieramy do Trzebini, jest masakrycznie gorąco na szczęście na rynku jest kurtyna wodna to pozwala nam się ochłodzić :) Postanawiamy zrobić sobie dłuższą przerwę i zjeść obiad, należy się nam a co ;) 

Trzebinia - rynek © noibasta

Z Trzebini jedziemy najkrótszą wytyczoną przez OsmAnda trasą do Sosnowca, ostatnie uzupełnienie płynów robimy w Ciążkowicach i z jednym postojem na Balatonie docieramy na miejsce. Dzisiaj było więcej pod górkę i bardziej cierpiał zadzień ;) 

Między Trzebinią, a Ciążkowicami - niebieski szlak © noibasta


Dystans124.75 km Czas06:59 Vœrednia17.86 km/h VMAX35.38 km/h
Kalorie 5657 kcal SprzêtScott Aspect
... na Kraków - dawną stolicę Polaków. Hej hej ;)
Kategoria On tour ..., grupony
Bagażnik założony, torba przytwierdzona, zapakowana, zatankowana, trasa wyrysowana na OsmAndzie - można ruszać ;) Żywo z werwą i ochoczo przebijaliśmy się przez miasto w kierunku Wiślańskiej Trasy Rowerowej cel na dzisiaj Kraków. Cel się nie zmienił choć zmienił się punkt startowy. Mieliśmy wyruszyć wczoraj do Pszczyny i stamtąd do Krakowa ale piątkowa burza w naszym oknie startowym nas wyhamowała i zweryfikowała plan. Pierwszy postój kawowy w Bobrku przy "Antonim", sesja zdjęciowa ze skocurem i nie nazwanym jeszcze nowym drogowym nabytkiem Tomasza.

Skocur z Antkiem ;) © noibasta

W komplecie ;) © noibasta

Na druga stronę Wisły przechodzimy kładką przy MEW'ie i jedziemy z prądem, do Stawów Monowskich - bez dwóch zdań piękne okoliczności przyrody - miejsce warte odwiedzenia. Jest tu jakaś eksperymentalna hodowla ale nie zdążyłem doczytać czego ;)

Stawy Monowskie - staw Marynin Górny © noibasta

Migawki z trasy © noibasta

W Palczowicach uzupełniamy zapasy paliwa, robimy fotki zabytkowego kościoła i kawałek dalej zatrzymujemy się na stawach hodowlanych na popas gdzie w komfortowych warunkach wciskamy konserwę z lidla ;) 

Migawki z trasy © noibasta
Jechaliśmy że hoho, tak fajnie szło, że  zagadani zjechaliśmy z wału ;) obszczekały nas burki, wyskoczyliśmy na asfalt no i należało przez chwilę pobłądzić bo bez tego przygoda byłaby nieważna ;) po 4km wstydu (tzn. objazdu) wróciliśmy na kurs i dalej jechaliśmy jak po stole do Tyńca - tu trzeba było chwilę popracować rozleniwioną łydą ;)

Opactwo Benedyktynów w Tyńcu © noibasta

Zrobiliśmy sobie, krótki odpoczynek na górze i trochę dłuższy na dole, w "Tarasach Tynieckich" przyjęliśmy chłodnik, kawę i tartę z owocami i tak dopakowaniu jak nowo narodzeni popedałowaliśmy do miasteczka AGH gdzie w "Strasznym Dworze" czekał na nas prysznic. Później jeszcze tylko, krótka wizyta na rynku, toast "Czarnym Smokiem" z browaru Fortuna i spać.    
I ostatnia pocztówka w Krakowa :) © noibasta


Dystans59.26 km Teren9.00 km Czas03:17 Vœrednia18.05 km/h VMAX33.07 km/h
Kalorie 2216 kcal SprzêtScott Aspect
mało casu, kruca bomba ... mało casu ;)
Kategoria po okolicy, grupony
W Będzinie "dzień bata" z tego powodu spotykamy się z Tomkiem o 7:00 pod TdZ, wychodząc z domu towarzyszyło mi słońce ale niestety krótko. Jedziemy na P3, P4 i przez Wojkowice do Trzebiesławic. W Podwarpiu przy drodze spotykamy sarnę, stała tak i piłowała raciczki, podjechaliśmy cicho i blisko, aparat włączony naciskam migawkę i ... dupa zapikało i zgasło - siadły baterie, a "ale żem się spłoszyła" poszła w las buksując przez chwilę na asfalcie ;) Wracamy do Wojkowic i w asyście wmordewindu przez P4 jedziemy w okolice mola, niestety tu jeszcze wszystko pozamykane, a organizm dopomina się o poranną kawę. Niewiele myśląc jedziemy do McD w Gołonogu, wlewamy w siebie po jednej dużej i wracamy zamknąć okrążenie na trójce. Tu powoli wszystko budzi się do życia więc korzystając z okazji zatrzymujemy się jeszcze na pogaduchy w CM. Tomek ma jeszcze godzinę do zamknięcia bramki czasowej to trzeba się zbierać, ruszamy w chwili kiedy zaczyna padać, na szczęście słabo. Tym razem żeby ominąć targowisko jedziemy przez Ksawerę i rozjeżdżamy się na Małachowskiego. Chwilę przed naszym powrotem musiało tu dobrze popadać ;)  Ekipa się nie zebrała więc z nocnego RnO chyba nic dzisiaj nie wyjdzie :(

Dawna dworska kaplica w Trzebiesławicach © noibasta

Hiczkokowe siedlisko na P4 ;) © noibasta

Dystans30.28 km Teren9.00 km Czas01:39 Vœrednia18.35 km/h VMAX28.07 km/h
SprzêtScott Aspect
7 dzień z rzędu ...
Kategoria po okolicy, grupony
no dawno tak nie było żeby codziennie udawało się coś pokręcić :) w zasadzie nie powinienem nic pisać żeby nie zapeszyć ale jestem pogodzony z tym, że jutro będzie przerwa ... no chyba że nie będzie ;)
Grupon z Tomaszem wracającym z pracy, trochę nadłożył drogi ale sam chciał ;)
Dystans23.80 km Czas01:29 Vœrednia16.04 km/h VMAX26.76 km/h
SprzêtScott Aspect
niedzielny klasyk ;)
niedzielna przejażdżka z Ładniejszą Połową i znajomymi, przygrzało mi jeszcze bardziej kolarską opaleniznę przywiezioną z wczorajszej wycieczki ;)  Straszna patelnia dziś była.
Dystans71.78 km Teren29.60 km Czas04:51 Vœrednia14.80 km/h VMAX34.63 km/h
Kalorie 2920 kcal SprzêtScott Aspect
jeszcze raz TTC, baza nurków i Sosina
Kategoria po okolicy, grupony
Ponieważ Tomek chciał jechać na Trójkąt Trzech Cesarzy, a ja na koparki postanowiliśmy to połączyć, ustawka tym razem nie pod zamkiem a pod halą w Milowicach, żeby raz przejechać "szlak dawnego pogranicza od początku i do końca" ;) Oczywiście nie obyło się bez drobnej modyfikacji - ponieważ uważam że odcinek za Stawikami jest nudny prowadzę Tomka wokół Hubertusów ;) Teraz jest nas dwóch twierdzących, że ta modyfikacja podnosi walory widokowe tego przejazdu ;) Na TTC docieramy szybko i bez zbędnych ceregieli, robimy sobie krótki popas i nawigację przejmuje Tomek zapowiadając "przygodę" ;) 

Na granicy po raz kolejny ;) © noibasta

Jedziemy (a czasem idziemy) przez Jęzor, Bór, wzdłuż Białej Przemszy, przez wyrobiska, piachy, lasy - przygoda w czystej postaci ;)

Wyrobisko Maczki Bór © noibasta

... i docieramy do muru i bramy ... bramy do drugiego lasu ? ;) Ponieważ chcieliśmy zostać w "naszym" lesie jedziemy drogą którą przyjechaliśmy czyli obok muru ;) niestety droga z leśnego duktu skurczyła się do dróżki aby zmienić się w ścieżynkę i się skończyć na brzegu Przemszy ;) Cóż ... w trakcie przygód nie korzysta się z map więc przynajmniej jedna "droga donikąd"  powinna się trafić ... i się trafiła ;) droga za murem rzecz jasna na mapie jest, natomiast "naszej" nie ma - to tak na marginesie gdyby ktoś się tam wybierał ;)

Skończyła nam się ścieżka ;) © noibasta

Wracamy do bramy i wjeżdżamy do drugiego lasu przez bramę. Nie wiem co to za mur i resztki bramy ale mapa w tym miejscu pokazuje granicę między Sosnowcem i Jaworznem ;) 

Brama do lasu ;) © noibasta

Docieramy do Kolonii Wodociągi i to są tereny które wzbudzają w Tomku przeświadczenie, że już tu był - czyli jest dobrze ;) przez Szczakową bez zatrzymywania się jedziemy prosto do bazy nurków czyli prosto pod zamknięty szlaban z informacją o płatnym wjeździe. Przez centrum szkoleniowe zamierzaliśmy tylko przejechać więc absolutnie nas to nie zraziło. Jedziemy od drugiej strony zmieniając szlak na ścieżkę nad samym brzegiem wyrobiska z zaje....świetnym widokiem w dół. Tu robimy sobie, krótki popas :)

Centrum nurkowe czyli koparki © noibasta

Tu widać więcej wody, a wygląda kusząco ;) © noibasta

Chyba zbliża się południe i odzywa się kawowy głód, to powoduje obranie kursu na Sosinę, mamy tam obcykane jedno gastro z przyzwoitą parzoną. Posiedzieli, pogadali, pojechali. Szybki postój na fotkę na zrujnowanym dworcu w Maczkach i przez Szczakową, Cieśle, Kazimierz Górniczy lecimy do Dąbrowy.

Dworzec w Maczkach © noibasta

W Dąbrowie dochodzimy do wniosku, że jednak ciężko nam sobie odmówić kawy na zakończenie tripa to zaginamy jeszcze na P3 serwujemy sobie w CM DoubleShota Espresso z lodem czyli wariację na temat frappe skieto i wałami wracamy pod zamek.
Podsumowujemy wyjazd w parku na dolnej Syberce przy resztkach z bidonów i rozjeżdżamy się do domów.


Dystans25.02 km Czas01:21 Vœrednia18.53 km/h VMAX34.06 km/h
Kalorie 814 kcal SprzêtScott Aspect
towarzysko na alleycat'a ...
Kategoria po okolicy, grupony
sprawdzić kto zacz ten AlleyCat ;) pogadaliśmy, pośmialiśmy się, pooglądałem manifest, udziału nie brałem bo po ulicach to nie lubię, nie lubię ;) no chyba, że niedziela to mogłoby być. Po starcie pojechałem na kółeczko na P3 i trafiłem na kompana do jazdy to zrobiliśmy rundkę i wspólny powrót do Będzina. Na koniec dniówki do garażu przygotować Julkę Ładniejszej Połowy na pierwszego tegorocznego tripa.

A Jimi tak siedział i siedział ... niewzruszony © noibasta