Dystans71.78 km Teren29.60 km Czas04:51 Vœrednia14.80 km/h VMAX34.63 km/h
Kalorie 2920 kcal SprzêtScott Aspect
jeszcze raz TTC, baza nurków i Sosina
Ponieważ Tomek chciał jechać na Trójkąt Trzech Cesarzy, a ja na koparki postanowiliśmy to połączyć, ustawka tym razem nie pod zamkiem a pod halą w Milowicach, żeby raz przejechać "szlak dawnego pogranicza od początku i do końca" ;) Oczywiście nie obyło się bez drobnej modyfikacji - ponieważ uważam że odcinek za Stawikami jest nudny prowadzę Tomka wokół Hubertusów ;) Teraz jest nas dwóch twierdzących, że ta modyfikacja podnosi walory widokowe tego przejazdu ;) Na TTC docieramy szybko i bez zbędnych ceregieli, robimy sobie krótki popas i nawigację przejmuje Tomek zapowiadając "przygodę" ;)
Jedziemy (a czasem idziemy) przez Jęzor, Bór, wzdłuż Białej Przemszy, przez wyrobiska, piachy, lasy - przygoda w czystej postaci ;)
... i docieramy do muru i bramy ... bramy do drugiego lasu ? ;) Ponieważ chcieliśmy zostać w "naszym" lesie jedziemy drogą którą przyjechaliśmy czyli obok muru ;) niestety droga z leśnego duktu skurczyła się do dróżki aby zmienić się w ścieżynkę i się skończyć na brzegu Przemszy ;) Cóż ... w trakcie przygód nie korzysta się z map więc przynajmniej jedna "droga donikąd" powinna się trafić ... i się trafiła ;) droga za murem rzecz jasna na mapie jest, natomiast "naszej" nie ma - to tak na marginesie gdyby ktoś się tam wybierał ;)
Wracamy do bramy i wjeżdżamy do drugiego lasu przez bramę. Nie wiem co to za mur i resztki bramy ale mapa w tym miejscu pokazuje granicę między Sosnowcem i Jaworznem ;)
Docieramy do Kolonii Wodociągi i to są tereny które wzbudzają w Tomku przeświadczenie, że już tu był - czyli jest dobrze ;) przez Szczakową bez zatrzymywania się jedziemy prosto do bazy nurków czyli prosto pod zamknięty szlaban z informacją o płatnym wjeździe. Przez centrum szkoleniowe zamierzaliśmy tylko przejechać więc absolutnie nas to nie zraziło. Jedziemy od drugiej strony zmieniając szlak na ścieżkę nad samym brzegiem wyrobiska z zaje....świetnym widokiem w dół. Tu robimy sobie, krótki popas :)
Chyba zbliża się południe i odzywa się kawowy głód, to powoduje obranie kursu na Sosinę, mamy tam obcykane jedno gastro z przyzwoitą parzoną. Posiedzieli, pogadali, pojechali. Szybki postój na fotkę na zrujnowanym dworcu w Maczkach i przez Szczakową, Cieśle, Kazimierz Górniczy lecimy do Dąbrowy.
W Dąbrowie dochodzimy do wniosku, że jednak ciężko nam sobie odmówić kawy na zakończenie tripa to zaginamy jeszcze na P3 serwujemy sobie w CM DoubleShota Espresso z lodem czyli wariację na temat frappe skieto i wałami wracamy pod zamek.
Podsumowujemy wyjazd w parku na dolnej Syberce przy resztkach z bidonów i rozjeżdżamy się do domów.
Na granicy po raz kolejny ;)© noibasta
Jedziemy (a czasem idziemy) przez Jęzor, Bór, wzdłuż Białej Przemszy, przez wyrobiska, piachy, lasy - przygoda w czystej postaci ;)
Wyrobisko Maczki Bór© noibasta
... i docieramy do muru i bramy ... bramy do drugiego lasu ? ;) Ponieważ chcieliśmy zostać w "naszym" lesie jedziemy drogą którą przyjechaliśmy czyli obok muru ;) niestety droga z leśnego duktu skurczyła się do dróżki aby zmienić się w ścieżynkę i się skończyć na brzegu Przemszy ;) Cóż ... w trakcie przygód nie korzysta się z map więc przynajmniej jedna "droga donikąd" powinna się trafić ... i się trafiła ;) droga za murem rzecz jasna na mapie jest, natomiast "naszej" nie ma - to tak na marginesie gdyby ktoś się tam wybierał ;)
Skończyła nam się ścieżka ;)© noibasta
Wracamy do bramy i wjeżdżamy do drugiego lasu przez bramę. Nie wiem co to za mur i resztki bramy ale mapa w tym miejscu pokazuje granicę między Sosnowcem i Jaworznem ;)
Brama do lasu ;)© noibasta
Docieramy do Kolonii Wodociągi i to są tereny które wzbudzają w Tomku przeświadczenie, że już tu był - czyli jest dobrze ;) przez Szczakową bez zatrzymywania się jedziemy prosto do bazy nurków czyli prosto pod zamknięty szlaban z informacją o płatnym wjeździe. Przez centrum szkoleniowe zamierzaliśmy tylko przejechać więc absolutnie nas to nie zraziło. Jedziemy od drugiej strony zmieniając szlak na ścieżkę nad samym brzegiem wyrobiska z zaje....świetnym widokiem w dół. Tu robimy sobie, krótki popas :)
Centrum nurkowe czyli koparki© noibasta
Tu widać więcej wody, a wygląda kusząco ;)© noibasta
Chyba zbliża się południe i odzywa się kawowy głód, to powoduje obranie kursu na Sosinę, mamy tam obcykane jedno gastro z przyzwoitą parzoną. Posiedzieli, pogadali, pojechali. Szybki postój na fotkę na zrujnowanym dworcu w Maczkach i przez Szczakową, Cieśle, Kazimierz Górniczy lecimy do Dąbrowy.
Dworzec w Maczkach© noibasta
W Dąbrowie dochodzimy do wniosku, że jednak ciężko nam sobie odmówić kawy na zakończenie tripa to zaginamy jeszcze na P3 serwujemy sobie w CM DoubleShota Espresso z lodem czyli wariację na temat frappe skieto i wałami wracamy pod zamek.
Podsumowujemy wyjazd w parku na dolnej Syberce przy resztkach z bidonów i rozjeżdżamy się do domów.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze