Wpisy archiwalne w kategorii

KUR2017

Dystans całkowity:602.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:22
Średnia prędkość:16.13 km/h
Maksymalna prędkość:42.01 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:86.10 km i 5h 20m
Więcej statystyk
Dystans77.25 km Czas05:12 Vœrednia14.86 km/h VMAX39.34 km/h
SprzêtScott Aspect
28 - KUR2017 - dzień 07 - Kruszyniany - Białystok - the last chapter
Wieje jak jasna cholera, Tomek ma problem z rowerem, suport zaczął strzelać - Waniewo poszło się paść, decydujemy, że dojeżdżamy do Białegostoku i tam kończymy. Żeby już nie męczyć Curtisa jedziemy asfaltem przez Krynki i Supraśl bez zbędnego zawijania.
Jedzie się ciężko, wieje centralnie w nas, teren przypomina czekoladę toblerone, pod górkę, z górki i tak w kółko. W Supraślu ostatnie spotkania z lokalną kuchnią - babka ziemniaczana. W trakcie tegorocznego KURu Ominęliśmy wiele fajnych miejsc leżących poza szlakami, w kręgu moich zainteresowań pozostaje Podlasie, Mazury i Warmia może szKieletczyzna ;) w okolice Lublina na razie się nie wybieram. Kilometraż obejmuje zwiedzanie Białego i dojazd z Sosnowca do domu.
PS. W Białymstoku infrastruktura rowerowa jest naprawdę imponująca, rowery miejskie, ścieżki (asfaltowe!), obniżone krawężniki - wzór godny naśladowania.

Taka instalacja w Supraślu - rowerowa husaria ? ;)
Taka instalacja w Supraślu - rowerowa husaria ? ;) © noibasta
Supraśl
Supraśl © noibasta
Białystok cz.2
Białystok cz.2 © noibasta
Białystok cz.1
Białystok cz.1 © noibasta


Dystans84.88 km Czas05:15 Vœrednia16.17 km/h VMAX31.17 km/h
SprzêtScott Aspect
27 - KUR2017 - dzień 06 - Białowieża - Kruszyniany
Zamuliliśmy w Białowieży ;) niby wyjechaliśmy o czasie, ale po drodze zahaczyliśmy o Białowieżę Towarową, kawa w Carskiej, dzięki miłej obsłudze zwiedzanie ... no i wyjechaliśmy dopiero około południa :D ale kawę i bezę polecam ;) numero uno na całej trasie ...
Z Białowieży jedziemy przez Gruszki do Narewki i przesiadamy się na PSB dzisiejszy dzień mija nam na jeździe w okienkach pogodowych - co chwila pada deszcz - wyjątkowo irytujące, jak akurat nie pada to wieje wmordewindem. W Gródku odbijamy z GV na żółty rowerowy i kierujemy się do Kruszynian - żółty na końcówce nie był przyjazny, zaliczam glebę na piachu - na własne życzenie ;) więc nie mam żalu - dzisiaj odcinki leśne, mimo trudności na końcówce żółtego były naprawdę zajebiste :)
Na koniec dnia raczymy się tatarskimi specjałami zjadamy azu i katłame, trzeba nabrać sił jutro nie będzie padać ale znów wieje nam w twarz i to całkiem mocno.

Białowieża towarowa coś dla miłośników kolei cz.1 © noibasta

Białowieża towarowa coś dla miłośników kolei cz.2 © noibasta

Restauracja "Carska" w budynku dworcowym © noibasta

Kawa z tej maszyny to istne delicje :) © noibasta

Wagon restauracyjny © noibasta

Widoczki z trasy © noibasta

Cerkwie w Narewce, Nowej Woli i Gródku © noibasta

Tatarska jurta © noibasta

Meczet w Kruszynianach © noibasta

Dystans85.64 km Czas05:29 Vœrednia15.62 km/h VMAX34.42 km/h
SprzêtScott Aspect
26 - KUR2017 - dzień 05 - Żerczyce - Białowieża
Od rana widać, że pogoda dzisiaj nie będzie nas rozpieszczać, wczorajsza walka z wiatrem dała nam trochę w kość, a dzisiaj zapowiada się na deszcz. Tomek ciągle sprawdza pogodę i pogania - niestety od wjazdu na GV wiemy, że nie da się szybko wystartować, piach, tarka, kocie łby przez pierwsze kilkanaście kilometrów - to co sakwiarze i agrosakwiarze lubią najbardziej ;) droga poprawia się od Czeremchy ale nie na długo - kocie łby wróciły w Dobrowodzie, a Tomek znalazł skrót ... no i zaczęła się przygoda ;) Ominęliśmy Kleszczele lasem ale nie polecam, gdyby ktoś brał tracka - nie jedźcie tą drogą ;) W Dubiczach Cerkiewnych robimy przerwę na MORze i odpalam podróżny zestaw kawowy, trochę to przebijanie się skrótem mnie zmęczyło ;) Ponieważ mój towarzysz z namiętnością męczy swoją prognozę pogody zmieniamy trasę i decydujemy się jechać do Białowieży przez Hajnówkę - co oznacza, że od Dubiczy do Hajnówki lecimy asfaltem, szkoda, dziś żałuję że ominęliśmy Topiło bo i tak przemokliśmy do cna ale po kolei ...  
W Hajnówce jedziemy do Babuszki na regionalną kuchnię ja pielmieni, Tomek kartacze, kończymy - wsiadamy na rowery i zaczyna kropić, szaman mówi jedźmy to przelotne, ma zacząć padać na dobre dopiero po 16:00 ... 2 minuty później nie było po co zakładać przeciwdeszczówek ;) i nie tracąc czasu pojechaliśmy dalej ...
W Białowieży zakupy na dwa razy i na kwaterę trochę się rozgrzać i podsuszyć rzeczy, dopiero wieczorem kiedy przestało padać wybieramy się na jakiś rekonesans.

Konie są wszędzie :) © noibasta

Cerkiew w Rogaczach © noibasta

Cerkiew w Hajnówce © noibasta

Gdzieś w drodze do Białowieży © noibasta

Cerkiew i budynek poczty w Białowieży © noibasta

Białowieża po deszczu © noibasta

... na zakończenie dnia © noibasta

Dystans97.20 km Czas06:00 Vœrednia16.20 km/h VMAX36.55 km/h
SprzêtScott Aspect
25 - KUR2017 - dzień 04 - Malowa Góra - Żerczyce
Wyjeżdżamy z Malowej Gory i wracamy na GV za Neplami, początkowo planowaliśmy nocleg właśnie w Neplach ale niestety nie udało nam się dodzwonić do agro więc aby nie ryzykować zmieniliśmy trochę trasę :) Na dzień dobry robimy sesje przy czołgu i jedziemy do Pratulina - w sumie trochę żałujemy, że nie podciągnęliśmy wczoraj aż tutaj, fajne miejscówki nad Bugiem. Z Pratulina jedziemy do Janowa - po drodze mijamy kilka grup jadących z przeciwka. Pogoda jest niezła ale zachodni wiatr mocno daje się we znaki. W Janowie dłuższa przerwa na focenie w stadninie, kawę i popas. W Gnojnie odbijamy na przeprawę w Niemirowie, z informacji od wracających rowerzystów wynika, że prom dzisiaj nie kursuje - pozostaje nam jechać na przeprawę w Zabużu. Na punkcie widokowym za Podgórzem spotykamy się z kolegą z wczoraj i w trójkę jedziemy do Mielnika. W Mielniku chłopaki jadą do sklepu, ja zostaję w restauracji Panorama (10% zniżki dla rowerzystów) i wcinam ruskie pierogi, ciepłe za mną szło od Janowa ;) Spotykamy się na punkcie widokowym na kopalnię kredy i jedziemy do Grabarki. W Grabarce sprzedawca pamiątek (pozdrawiamy) sugeruje nam jazdę asfaltem, docierające tu grupy rowerzystów skarżą się na jakość GV, korzystamy z rady i kierujemy się do Żerczyc, a o jakości GV na tym odcinku przyjdzie nam przekonać się już jutro ;) Na miejscu jeszcze pranie, suszenie i relaks ;)

Pratulin - Martynium Pratulińskie © noibasta


Konie w Janowie Podlaskim © noibasta


Widok na Bug © noibasta


Kopalnia kredy w Mielniku © noibasta


Góra Grabarka © noibasta


Góra Grabarka © noibasta


I na koniec migawki z trasy, chudy 102 i ... stary bubel ;) © noibasta

Dystans100.49 km Czas05:47 Vœrednia17.38 km/h VMAX37.20 km/h
SprzêtScott Aspect
24 - KUR2017 - dzień 03 - Okuninka - Malowa Góra
Po śniadaniu wyjeżdżamy z Okuninki i kierujemy się GV prosto do Włodawy, gdzie trochę zamulamy fotografując i zatrzymujemy się na poranną kawę. Następnie zatrzymujemy się w Różance na krótką sesję ruin folwarku i próbujemy jechać dalej czerwonym PSB - niestety na jazdę z sakwami średnio się nadaje - suma summarum wracamy na asfaltowe GV. Następny zaopatrzeniowy postój w Sławatyczach i popas na MORze przy schronisku młodzieżowym. Tu spotykamy kolegę sakwiarza i po krótkiej rozmowie się rozjeżdżamy - spotkamy się później w Kodeniu i jedziemy kawałek razem, umawiamy się na spotkanie na trasie w dniu następnym - my jedziemy na Malową Górę, on na Terespol. Po drodze zaopatrzenie i meldujemy się na miejscu wyznaczonym na nocleg, dociągam jeszcze do 100 na liczniku i wracam na kwaterę.

Włodawa © noibasta

Zabudowania folwarczne w Różance © noibasta

Sławatycze © noibasta
Schronisko młodzieżowe, wg info na MOR'ze wciąż działa :) © noibasta

Nad Bugiem © noibasta

Malowa Góra - rzeka Krzna © noibasta



Dystans81.66 km Czas05:09 Vœrednia15.86 km/h VMAX27.65 km/h
SprzêtScott Aspect
23 - KUR2017 - dzień 02 - Dębowiec - Okuninka
Opuszczamy Dębowiec i ruszamy do Okuninki, Tomek zaplanował nocleg nad jeziorem Białym. Start poszedł gładko po 25km i rozgrzewce na piaskach w Poleskim Parku Narodowym w Wygonie wypiliśmy kawę, pooglądaliśmy mapę i postanowiliśmy wjechać na GV w Stulnie i jechać wprost do Sobiboru. Kawa niezła ale odcinek czerwonego szlaku między Hańskiem Pierwszym a Macoszynem Małym dał nam nieźle po dupie ;) ja jeszcze jako tako jechałem ale Tomek na cienkich oponach miał o niebo gorzej - co chwilę słyszałem za sobą #$&*@# i różne takie wyrazy ;) zresztą sam też kląłem na czym świat stoi, na niektórych fragmentach nie dało się jechać, a zatrzymanie się skutkowało wściekłym atakiem wszystkiego co w tym lesie latało ;)
Z asfaltu zjechaliśmy na leśną drogę prowadzącą do Sobiboru i po wytrzepaniu się na wertepach, dotarliśmy do otaśmowanego i zamkniętego terenu muzeum ... remont, przebudowa, budowa. Jak chcecie zobaczyć jak będzie skończone wybierzcie się tam za "3-4 lata od teraz" - cytat z pana z niebieskiej budki ;) 
Okuninka - trochę mnie przeraziła ;) w zasadzie otoczenie jeziora - powierzchnia jeziora to 106ha (dla porównania Pogoria3 ~150ha) dookoła domki, ośrodki, hotele, bungalowy, pola namiotowe, domki, ośrodki, hotele, spa itd. ... większość zamknięta bo przecież jeszcze nie sezon ale jestem przekonany że w lipcu i sierpniu Mielno w porównaniu z Okuninką to mały Miki i oaza spokoju ;)

Migawki z trasy © noibasta

Sobibór © noibasta


Dystans75.58 km Czas04:30 Vœrednia16.80 km/h VMAX42.01 km/h
SprzêtScott Aspect
22 - KUR2017 - dzień 01 - Lublin - Dębowiec
Planowaliśmy rozpocząć KUR'a w Augustowie czyli tam gdzie zakończył się poprzedni ale konfiguracja połączeń PKP spowodowała, że postanowiliśmy odwrócić kierunek i jechać w górę mapy :) W pociąg wsiadamy w Będzinie i po 5 godzinach z hakiem jesteśmy w Lublinie, zaczynamy od kawy na rynku ;) i powoli kierujemy się do pierwszego checkpointa - padło na Dębowiec, co prawda pierwotnie zakładaliśmy inną miejscówkę ale niestety nie udało się załatwić noclegu. Poruszamy się czerwonym szlakiem Lublin - Wola Uhruska, z małą modyfikacją w Puchaczowie, zamiast oglądać hałdę kopalni Bogdanka pojechaliśmy zobaczyć cerkiew w Dratowie.
Odcinek był rozgrzewkowy i trochę nudny ;)  

Lublin - rynek © noibasta
Lublin cd © noibasta
Zawieprzyce - zespół pałacowo-parkowy © noibasta
Dratów © noibasta