Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2013
Dystans całkowity: | 113.25 km (w terenie 18.70 km; 16.51%) |
Czas w ruchu: | 06:15 |
Średnia prędkość: | 18.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.41 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 28.31 km i 1h 33m |
Więcej statystyk |
Dystans26.20 km Teren9.70 km Czas01:29 Vœrednia17.66 km/h VMAX29.97 km/h
SprzêtScott Aspect
Będzin-OP3-Będzin
A dzisiaj miałem czas :) To się przejechałem z termosikiem i na luzie ;)
Sokoro rower jeszcze w domu a nie na zimowisku to trzeba korzystać ;)
Sokoro rower jeszcze w domu a nie na zimowisku to trzeba korzystać ;)
Listopadowa Pogoria© noibasta
Dystans5.93 km Czas00:17 Vœrednia20.93 km/h
SprzêtScott Aspect
na działkę
Dziś tylko na działkę pomóc w przygotowaniach do zimy, temperatura jak dla mnie mało nastrajająca do jazdy ... stąd też nie było chęci do zawijania bo zwyczajnie zmarzły mi kopyta ;)
Dystans30.81 km Teren9.00 km Czas01:33 Vœrednia19.88 km/h VMAX31.40 km/h
SprzêtScott Aspect
Będzin-OP3-kawa-OP3-Będzin
Miałem się wybrać po Szweda zapodanego przez Gozdiego ale po ostatnim miejskim cyklu miałem ochotę trochę odpocząć od ulic. Tak więc standardzik, Zielona i Pogoria z przerwą na kawę między okrążeniami :) Na szczęście CafeMobil nie zawiódł ;)
Skocur zakozaczył ;)© noibasta
Dystans50.31 km Czas02:56 Vœrednia17.15 km/h VMAX40.41 km/h
SprzêtScott Aspect
Cykel ? Ja tack, gärna ... ;)
... po szwedzku było, chyba ;) Tak sobie pomyślałem, że skoro zacząłem sezon Szwedzkim to i szykując się do zakończenia warto byłoby strzelić z przytupem ;)
Ładniejsza Połowa pojechała z koleżanką oglądać Human Body Exhibition, ja oglądam The Walking Dead to się mniej więcej orientuję co tam w środku człeka gra i wybrałem rower ;)
Lecę do Sosnowca przez Stawiki i Borki, krótki postój na fotę i zrzucenie jednej warstwy, zrobiło mi się za ciepło.
Pod trasą i na Bogucice. Nokia mówi, że mogę trochę terenem to odbijam i lecę prosto do parku na Wełnowcu po drodze taka malownicza ścieżka :)
Wbijam na Korfantego i na dzień dobry mam na widelcu Franka Myszę co tu dużo gadać, taka sytuacja ;)
W planach mam WPKiW więc jadę dalej na Bytków. No i posypało się ... z daleka widzę coś co przypomina Szwedzkiego biorę skocura na ramię i skaczemy przez dziurę w płocie, trafienie ;)
wracam na trasę i kolejny uwieczniony,
widzę DRM* i jest ;) no no ... a riserczu tu nie było - czyli podwójnie ;)
W parku jadę czarnym robiąc okrążenie ze świadomością, że omijam arta ale tak fajnie się tu jechało, że postanawiam zostawić coś na raz kolejny.
Na promenadzie zatrzymuję na chwilę bo zapachy przypomniały mi o śniadaniu, wrzucam w siebie zapiekankę, a na deser espresso. Jadę pod Elką do żyrafy, przejściem podziemnym na tauzena i nad staw Maroko, ktoś wie czemu Maroko ?
Szukam Rawy, a kto szuka ten znajdzie ;)
Teraz do centrum po tego wypatrzonego kiedyś przez Ładniejszą Połowę i powoli do domu bo robi się jakoś ciemnawo, chyba coś poleci z chmur.
Na Gliwickiej jeszcze reklamowy billboard, rzecz jasna szwedzki ;)
Jestem w centrum, szukam, kluczę (cholera jak rajd na orientację tylko mapy nie ma), po chwili telefon do zgłaszającej i jest :) tyle że nie wygląda tak jak powinien wyglądać Szwedzki ;) albo przesadził z solarium albo ... dobrała się do niego Cecilia Gimenez ;)
No to teraz na bulwary Rawy, którymi jadę do niespodziewanego końca onych bulwarów. Wdrapuję się na skarpę i muszę przejechać kawałek Bagienną ... na szczęście tylko kawałek, na Zawodziu wbijam na DDR'a którym pomykam prosto do Szopienic.
Tu ściągam ostatniego dzielniejszego arta i do domu na bigos :)
DRM* - Dobrze Rokujące Miejsce ;)
Ładniejsza Połowa pojechała z koleżanką oglądać Human Body Exhibition, ja oglądam The Walking Dead to się mniej więcej orientuję co tam w środku człeka gra i wybrałem rower ;)
Lecę do Sosnowca przez Stawiki i Borki, krótki postój na fotę i zrzucenie jednej warstwy, zrobiło mi się za ciepło.
Staw Borki© noibasta
Pod trasą i na Bogucice. Nokia mówi, że mogę trochę terenem to odbijam i lecę prosto do parku na Wełnowcu po drodze taka malownicza ścieżka :)
Po drodze na Wełnowiec© noibasta
Wbijam na Korfantego i na dzień dobry mam na widelcu Franka Myszę co tu dużo gadać, taka sytuacja ;)
Halucynacja, hemoglobina, dwutlenek węgla© noibasta
W planach mam WPKiW więc jadę dalej na Bytków. No i posypało się ... z daleka widzę coś co przypomina Szwedzkiego biorę skocura na ramię i skaczemy przez dziurę w płocie, trafienie ;)
War is not a game© noibasta
wracam na trasę i kolejny uwieczniony,
Szwedzki meloman ;)© noibasta
widzę DRM* i jest ;) no no ... a riserczu tu nie było - czyli podwójnie ;)
C'mon ;)© noibasta
W parku jadę czarnym robiąc okrążenie ze świadomością, że omijam arta ale tak fajnie się tu jechało, że postanawiam zostawić coś na raz kolejny.
Na promenadzie zatrzymuję na chwilę bo zapachy przypomniały mi o śniadaniu, wrzucam w siebie zapiekankę, a na deser espresso. Jadę pod Elką do żyrafy, przejściem podziemnym na tauzena i nad staw Maroko, ktoś wie czemu Maroko ?
Staw Maroko© noibasta
Szukam Rawy, a kto szuka ten znajdzie ;)
Rawa Blues ;)© noibasta
Teraz do centrum po tego wypatrzonego kiedyś przez Ładniejszą Połowę i powoli do domu bo robi się jakoś ciemnawo, chyba coś poleci z chmur.
Na Gliwickiej jeszcze reklamowy billboard, rzecz jasna szwedzki ;)
Bilboard szwedzki ;)© noibasta
Jestem w centrum, szukam, kluczę (cholera jak rajd na orientację tylko mapy nie ma), po chwili telefon do zgłaszającej i jest :) tyle że nie wygląda tak jak powinien wyglądać Szwedzki ;) albo przesadził z solarium albo ... dobrała się do niego Cecilia Gimenez ;)
Smacznego ;)© noibasta
No to teraz na bulwary Rawy, którymi jadę do niespodziewanego końca onych bulwarów. Wdrapuję się na skarpę i muszę przejechać kawałek Bagienną ... na szczęście tylko kawałek, na Zawodziu wbijam na DDR'a którym pomykam prosto do Szopienic.
Tu ściągam ostatniego dzielniejszego arta i do domu na bigos :)
Street Art Festival Katowice 2013© noibasta
DRM* - Dobrze Rokujące Miejsce ;)