Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2017
Dystans całkowity: | 869.10 km (w terenie 30.04 km; 3.46%) |
Czas w ruchu: | 51:45 |
Średnia prędkość: | 16.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.01 km/h |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 54.32 km i 3h 14m |
Więcej statystyk |
Dystans32.39 km Czas01:38 Vœrednia19.83 km/h VMAX33.58 km/h
SprzêtScott Aspect
34 - Bn-2P3-Bn
Najpierw próbowałem poprawić ostrość w kamerce, zobaczymy czy się udało pokręciłem, zakleiłem i poszedłem na rower. Początek był trochę męczący bo wiało mocno ale zgodnie z prognozą im później tym słabiej. Na Pogorii biblioteka na plaży, ludzi na ścieżce wyjątkowo mało, kumulacja tylko przy molo ;) okręcone, kawa i do domu :)
Dystans24.85 km Czas01:20 Vœrednia18.64 km/h VMAX31.00 km/h
SprzêtScott Aspect
33 - kurierka i kawa
taki "przy okazji" ten rower dzisiaj, ale zawsze trochę kaemów wpadło do worka
Dystans24.50 km Czas01:20 Vœrednia18.38 km/h VMAX30.04 km/h
SprzêtScott Aspect
Dystans32.53 km Teren30.04 km Czas01:43 Vœrednia18.95 km/h VMAX30.07 km/h
SprzêtScott Aspect
31 - wieczorny ...
A jak już opędziłem wszystko co miałem do opędzenia to udało się na krótkie krążenie wyskoczyć, bardzo przyjemnie tylko okularów zapomniałem i mnóstwo białka do oczu wpadło ;)
Dystans18.36 km Czas01:03 Vœrednia17.49 km/h VMAX28.00 km/h
SprzêtScott Aspect
30 - tylko kawa ...
od razu widać, że już po urlopie ;) czasu mało ...
Dystans20.80 km Czas01:14 Vœrednia16.86 km/h VMAX28.73 km/h
SprzêtScott Aspect
Dystans77.25 km Czas05:12 Vœrednia14.86 km/h VMAX39.34 km/h
SprzêtScott Aspect
28 - KUR2017 - dzień 07 - Kruszyniany - Białystok - the last chapter
Wieje jak jasna cholera, Tomek ma problem z rowerem, suport zaczął strzelać - Waniewo poszło się paść, decydujemy, że dojeżdżamy do Białegostoku i tam kończymy. Żeby już nie męczyć Curtisa jedziemy asfaltem przez Krynki i Supraśl bez zbędnego zawijania.
Jedzie się ciężko, wieje centralnie w nas, teren przypomina czekoladę toblerone, pod górkę, z górki i tak w kółko. W Supraślu ostatnie spotkania z lokalną kuchnią - babka ziemniaczana. W trakcie tegorocznego KURu Ominęliśmy wiele fajnych miejsc leżących poza szlakami, w kręgu moich zainteresowań pozostaje Podlasie, Mazury i Warmia może szKieletczyzna ;) w okolice Lublina na razie się nie wybieram. Kilometraż obejmuje zwiedzanie Białego i dojazd z Sosnowca do domu.
PS. W Białymstoku infrastruktura rowerowa jest naprawdę imponująca, rowery miejskie, ścieżki (asfaltowe!), obniżone krawężniki - wzór godny naśladowania.
Taka instalacja w Supraślu - rowerowa husaria ? ;) © noibasta
Supraśl © noibasta
Białystok cz.2 © noibasta
Białystok cz.1 © noibasta
Jedzie się ciężko, wieje centralnie w nas, teren przypomina czekoladę toblerone, pod górkę, z górki i tak w kółko. W Supraślu ostatnie spotkania z lokalną kuchnią - babka ziemniaczana. W trakcie tegorocznego KURu Ominęliśmy wiele fajnych miejsc leżących poza szlakami, w kręgu moich zainteresowań pozostaje Podlasie, Mazury i Warmia może szKieletczyzna ;) w okolice Lublina na razie się nie wybieram. Kilometraż obejmuje zwiedzanie Białego i dojazd z Sosnowca do domu.
PS. W Białymstoku infrastruktura rowerowa jest naprawdę imponująca, rowery miejskie, ścieżki (asfaltowe!), obniżone krawężniki - wzór godny naśladowania.
Taka instalacja w Supraślu - rowerowa husaria ? ;) © noibasta
Supraśl © noibasta
Białystok cz.2 © noibasta
Białystok cz.1 © noibasta
Dystans84.88 km Czas05:15 Vœrednia16.17 km/h VMAX31.17 km/h
SprzêtScott Aspect
27 - KUR2017 - dzień 06 - Białowieża - Kruszyniany
Zamuliliśmy w Białowieży ;) niby wyjechaliśmy o czasie, ale po drodze zahaczyliśmy o Białowieżę Towarową, kawa w Carskiej, dzięki miłej obsłudze zwiedzanie ... no i wyjechaliśmy dopiero około południa :D ale kawę i bezę polecam ;) numero uno na całej trasie ...
Z Białowieży jedziemy przez Gruszki do Narewki i przesiadamy się na PSB dzisiejszy dzień mija nam na jeździe w okienkach pogodowych - co chwila pada deszcz - wyjątkowo irytujące, jak akurat nie pada to wieje wmordewindem. W Gródku odbijamy z GV na żółty rowerowy i kierujemy się do Kruszynian - żółty na końcówce nie był przyjazny, zaliczam glebę na piachu - na własne życzenie ;) więc nie mam żalu - dzisiaj odcinki leśne, mimo trudności na końcówce żółtego były naprawdę zajebiste :)
Na koniec dnia raczymy się tatarskimi specjałami zjadamy azu i katłame, trzeba nabrać sił jutro nie będzie padać ale znów wieje nam w twarz i to całkiem mocno.
Z Białowieży jedziemy przez Gruszki do Narewki i przesiadamy się na PSB dzisiejszy dzień mija nam na jeździe w okienkach pogodowych - co chwila pada deszcz - wyjątkowo irytujące, jak akurat nie pada to wieje wmordewindem. W Gródku odbijamy z GV na żółty rowerowy i kierujemy się do Kruszynian - żółty na końcówce nie był przyjazny, zaliczam glebę na piachu - na własne życzenie ;) więc nie mam żalu - dzisiaj odcinki leśne, mimo trudności na końcówce żółtego były naprawdę zajebiste :)
Na koniec dnia raczymy się tatarskimi specjałami zjadamy azu i katłame, trzeba nabrać sił jutro nie będzie padać ale znów wieje nam w twarz i to całkiem mocno.
Białowieża towarowa coś dla miłośników kolei cz.1© noibasta
Białowieża towarowa coś dla miłośników kolei cz.2© noibasta
Restauracja "Carska" w budynku dworcowym© noibasta
Kawa z tej maszyny to istne delicje :)© noibasta
Wagon restauracyjny© noibasta
Widoczki z trasy© noibasta
Cerkwie w Narewce, Nowej Woli i Gródku© noibasta
Tatarska jurta© noibasta
Meczet w Kruszynianach© noibasta
Dystans85.64 km Czas05:29 Vœrednia15.62 km/h VMAX34.42 km/h
SprzêtScott Aspect
26 - KUR2017 - dzień 05 - Żerczyce - Białowieża
Od rana widać, że pogoda dzisiaj nie będzie nas rozpieszczać, wczorajsza walka z wiatrem dała nam trochę w kość, a dzisiaj zapowiada się na deszcz. Tomek ciągle sprawdza pogodę i pogania - niestety od wjazdu na GV wiemy, że nie da się szybko wystartować, piach, tarka, kocie łby przez pierwsze kilkanaście kilometrów - to co sakwiarze i agrosakwiarze lubią najbardziej ;) droga poprawia się od Czeremchy ale nie na długo - kocie łby wróciły w Dobrowodzie, a Tomek znalazł skrót ... no i zaczęła się przygoda ;) Ominęliśmy Kleszczele lasem ale nie polecam, gdyby ktoś brał tracka - nie jedźcie tą drogą ;) W Dubiczach Cerkiewnych robimy przerwę na MORze i odpalam podróżny zestaw kawowy, trochę to przebijanie się skrótem mnie zmęczyło ;) Ponieważ mój towarzysz z namiętnością męczy swoją prognozę pogody zmieniamy trasę i decydujemy się jechać do Białowieży przez Hajnówkę - co oznacza, że od Dubiczy do Hajnówki lecimy asfaltem, szkoda, dziś żałuję że ominęliśmy Topiło bo i tak przemokliśmy do cna ale po kolei ...
W Hajnówce jedziemy do Babuszki na regionalną kuchnię ja pielmieni, Tomek kartacze, kończymy - wsiadamy na rowery i zaczyna kropić, szaman mówi jedźmy to przelotne, ma zacząć padać na dobre dopiero po 16:00 ... 2 minuty później nie było po co zakładać przeciwdeszczówek ;) i nie tracąc czasu pojechaliśmy dalej ...
W Białowieży zakupy na dwa razy i na kwaterę trochę się rozgrzać i podsuszyć rzeczy, dopiero wieczorem kiedy przestało padać wybieramy się na jakiś rekonesans.
W Hajnówce jedziemy do Babuszki na regionalną kuchnię ja pielmieni, Tomek kartacze, kończymy - wsiadamy na rowery i zaczyna kropić, szaman mówi jedźmy to przelotne, ma zacząć padać na dobre dopiero po 16:00 ... 2 minuty później nie było po co zakładać przeciwdeszczówek ;) i nie tracąc czasu pojechaliśmy dalej ...
W Białowieży zakupy na dwa razy i na kwaterę trochę się rozgrzać i podsuszyć rzeczy, dopiero wieczorem kiedy przestało padać wybieramy się na jakiś rekonesans.
Konie są wszędzie :)© noibasta
Cerkiew w Rogaczach© noibasta
Cerkiew w Hajnówce© noibasta
Gdzieś w drodze do Białowieży© noibasta
Cerkiew i budynek poczty w Białowieży© noibasta
Białowieża po deszczu© noibasta
... na zakończenie dnia© noibasta
Dystans97.20 km Czas06:00 Vœrednia16.20 km/h VMAX36.55 km/h
SprzêtScott Aspect
25 - KUR2017 - dzień 04 - Malowa Góra - Żerczyce
Wyjeżdżamy z Malowej Gory i wracamy na GV za Neplami, początkowo planowaliśmy nocleg właśnie w Neplach ale niestety nie udało nam się dodzwonić do agro więc aby nie ryzykować zmieniliśmy trochę trasę :) Na dzień dobry robimy sesje przy czołgu i jedziemy do Pratulina - w sumie trochę żałujemy, że nie podciągnęliśmy wczoraj aż tutaj, fajne miejscówki nad Bugiem. Z Pratulina jedziemy do Janowa - po drodze mijamy kilka grup jadących z przeciwka. Pogoda jest niezła ale zachodni wiatr mocno daje się we znaki. W Janowie dłuższa przerwa na focenie w stadninie, kawę i popas. W Gnojnie odbijamy na przeprawę w Niemirowie, z informacji od wracających rowerzystów wynika, że prom dzisiaj nie kursuje - pozostaje nam jechać na przeprawę w Zabużu. Na punkcie widokowym za Podgórzem spotykamy się z kolegą z wczoraj i w trójkę jedziemy do Mielnika. W Mielniku chłopaki jadą do sklepu, ja zostaję w restauracji Panorama (10% zniżki dla rowerzystów) i wcinam ruskie pierogi, ciepłe za mną szło od Janowa ;) Spotykamy się na punkcie widokowym na kopalnię kredy i jedziemy do Grabarki. W Grabarce sprzedawca pamiątek (pozdrawiamy) sugeruje nam jazdę asfaltem, docierające tu grupy rowerzystów skarżą się na jakość GV, korzystamy z rady i kierujemy się do Żerczyc, a o jakości GV na tym odcinku przyjdzie nam przekonać się już jutro ;) Na miejscu jeszcze pranie, suszenie i relaks ;)
Pratulin - Martynium Pratulińskie© noibasta
Konie w Janowie Podlaskim© noibasta
Widok na Bug© noibasta
Kopalnia kredy w Mielniku© noibasta
Góra Grabarka© noibasta
Góra Grabarka© noibasta
I na koniec migawki z trasy, chudy 102 i ... stary bubel ;)© noibasta