Dystans91.10 km Czas05:21 Vœrednia17.03 km/h VMAX33.40 km/h
Kalorie 3600 kcal SprzêtScott Aspect
Będzin - Goczałkowice Zdrój
Mieliśmy zaległości do nadrobienia, Pszczyna nie wyszła nam przy okazji wyjazdu do Krakowa więc postanowiliśmy zrobić ją dzisiaj. Umawiamy się o 7:00 w MD na Kresowej żeby dobrze zacząć od porannej kawy ;) Przez Stawiki i Szopienice lecimy na D3S i od razu trafiamy na art'a:

Zbigniew Kot i Franek Mysza na automacie ;) © noibasta

Niestety kawałek dalej rozbijamy się o ogrodzenie OffFestiwalu, płot i brak oznakowanego objazdu nie spotkał się z naszym zrozumieniem ;) Złorzecząc przebijamy się przez krzaczory i  tory na 73 Pułku Piechoty i szybko (bo to ruchliwy odcinek) staramy się wrócić na zaplanowaną ścieżkę. Dalej starannie zaplanowaną trasą i z przewidywaną skutecznością poruszaliśmy się w kierunku wyznaczonego celu ;)

Migawki z trasy © noibasta

Migawki z trasy © noibasta

Wypadliśmy z lasu prosto na restaurację "Pod napięciem" więc nie zastanawiając się długo zrobiliśmy sobie postój. Po kawie, herbacie i porcji cukru ruszamy dalej z krótką sesją zdjęciową w Promnicach.

Zameczek Myśliwski Promnice © noibasta

Kręcimy korbami i lądujemy w Pszczynie, Tomek poświęca się poszukiwaniom źródła upierdliwego skrzypienia w okolicach tylnej piasty ja robię kilka fotek i udajemy się w poszukiwaniu godziwej jadłodajni. Kilka rundek i nie udało nam się odnaleźć polecanej przez chłopaków z CafeMobila miejscówki, więc wykonujemy telefon do przyjaciela i wiemy gdzie mamy się kierować. Zasiadamy w "Jak babcię kocham" i zamawiamy pierogi. Będzie tylko zdjęcie napitków bo pierogi znikały za szybko ;) 


Zamek w Pszczynie © noibasta

Pszczyna, muzeum zamkowe © noibasta

Pszczyna rynek i przyległości ;) © noibasta

Korzystamy z wolnej chwili i kontaktujemy się z bazą, na PIII regaty, a o 19:00 ma być koncert piosenki żeglarskiej. Umawiamy się z dziewczynami, że zdążymy więc pozostaje nam wrócić pociągiem. Rozkład na stronie PKP nie działa, ale na szczęście jest infolinia. Pociąg mamy o 16:51 z Goczałkowic Zdroju więc jedziemy jeszcze na zaporę bo Dynio w tym wpisie pisał, że każdy rowerzysta powinien tam być ;)

Goczałkowice - zapora © noibasta

Z zapory zjeżdżamy mniej więcej w połowie długości z zamiarem powłóczenia się jeszcze trochę po okolicy. Niestety trafiliśmy na jakąś drogę w budowie co zeżarło nam trochę czasu bo niektóre odcinki pokonywaliśmy z buta. Zrobiło się ciemno, zaczęło wiać i walić grzmotem więc nasza prędkość zaczęła rosnąć ;)  już bez zawijania (poza drobnym uzupełnieniem zapasów) lądujemy na "dworcu" w Goczałkowicach Zdroju. Bardzo udany wypad :)

Hmm, "dworzec" w Goczałkowicach-Zdroju © noibasta

Czekamy na pociąg w miejscówce z widokiem na góry :) © noibasta

PS. Na PIII zdążyliśmy ale tu cisza, koncert podobno przeniesiono gdzie indziej. 


Komentarze

gizmo201
10:32 poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Fajne pocztówki ci wyszły
noibasta
09:13 wtorek, 5 sierpnia 2014
Też lubię popatrzeć z innej perspektywy na miejsca w których już byłem, albo zamierzam być. A okolica do jeżdżenia jest świetna więc pewnie jeszcze nie raz zobaczysz "swoje" miejsca :) Automat stoi przy wjeździe na camping na 3S ;)
amiga
08:02 wtorek, 5 sierpnia 2014
Zajebista wycieczka... dla 90% zdjęć mogę wskazać miejsce z dokładnością do 5m gdzie zostały zrobione :) Tak naprawdę to pozycja "automatu" jest mi zupełnie nieznana :) Świetnie się to ogląda gdy można zobaczyć inny punkt widzenia na trasę którą znam... i wydaje mi się, że nic mnie tam nie może już zaskoczyć.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!