Dystans124.75 km Czas06:59 Vœrednia17.86 km/h VMAX35.38 km/h
Kalorie 5657 kcal SprzêtScott Aspect
... na Kraków - dawną stolicę Polaków. Hej hej ;)
Kategoria On tour ..., grupony
Bagażnik założony, torba przytwierdzona, zapakowana, zatankowana, trasa wyrysowana na OsmAndzie - można ruszać ;) Żywo z werwą i ochoczo przebijaliśmy się przez miasto w kierunku Wiślańskiej Trasy Rowerowej cel na dzisiaj Kraków. Cel się nie zmienił choć zmienił się punkt startowy. Mieliśmy wyruszyć wczoraj do Pszczyny i stamtąd do Krakowa ale piątkowa burza w naszym oknie startowym nas wyhamowała i zweryfikowała plan. Pierwszy postój kawowy w Bobrku przy "Antonim", sesja zdjęciowa ze skocurem i nie nazwanym jeszcze nowym drogowym nabytkiem Tomasza.

Skocur z Antkiem ;) © noibasta

W komplecie ;) © noibasta

Na druga stronę Wisły przechodzimy kładką przy MEW'ie i jedziemy z prądem, do Stawów Monowskich - bez dwóch zdań piękne okoliczności przyrody - miejsce warte odwiedzenia. Jest tu jakaś eksperymentalna hodowla ale nie zdążyłem doczytać czego ;)

Stawy Monowskie - staw Marynin Górny © noibasta

Migawki z trasy © noibasta

W Palczowicach uzupełniamy zapasy paliwa, robimy fotki zabytkowego kościoła i kawałek dalej zatrzymujemy się na stawach hodowlanych na popas gdzie w komfortowych warunkach wciskamy konserwę z lidla ;) 

Migawki z trasy © noibasta
Jechaliśmy że hoho, tak fajnie szło, że  zagadani zjechaliśmy z wału ;) obszczekały nas burki, wyskoczyliśmy na asfalt no i należało przez chwilę pobłądzić bo bez tego przygoda byłaby nieważna ;) po 4km wstydu (tzn. objazdu) wróciliśmy na kurs i dalej jechaliśmy jak po stole do Tyńca - tu trzeba było chwilę popracować rozleniwioną łydą ;)

Opactwo Benedyktynów w Tyńcu © noibasta

Zrobiliśmy sobie, krótki odpoczynek na górze i trochę dłuższy na dole, w "Tarasach Tynieckich" przyjęliśmy chłodnik, kawę i tartę z owocami i tak dopakowaniu jak nowo narodzeni popedałowaliśmy do miasteczka AGH gdzie w "Strasznym Dworze" czekał na nas prysznic. Później jeszcze tylko, krótka wizyta na rynku, toast "Czarnym Smokiem" z browaru Fortuna i spać.    
I ostatnia pocztówka w Krakowa :) © noibasta


Komentarze

noibasta
08:07 czwartek, 24 lipca 2014
djk71> trasę jeszcze można pozaginać ;) limit coś wie na ten temat, chyba w zeszłym roku robił podobną.
djk71
06:46 środa, 23 lipca 2014
Kraków wciąż czeka na swoją kolejkę... Ale rzeczywiście to może być inspiracja. Fajne zdjęcia.
noibasta
20:36 wtorek, 22 lipca 2014
limit> fakt, to był czas na podniesienie levelu ;)
amiga> no nie wprost bo chcieliśmy jak najwcześniej wjechać na WTR :) powrotna z niedzieli ma bardziej naturalny, prosty przebieg :)
amiga
09:13 wtorek, 22 lipca 2014
Trasa lekko nie wprost, ale jest ciekawa... muszę się jej przyjrzeć, może też się wybiorę w tamtym kierunku...
limit
09:12 wtorek, 22 lipca 2014
Pogoria przestaje w końcu wystarczać i trzeba na coś dłuższego się zamachnąć ;-)
noibasta
08:59 wtorek, 22 lipca 2014
do czegoś trzeba było spakować konserwy ;) skoro już leżał na szafie to tak mi wyszło na logikę że lepiej mieć bety na kole niż na plecach. Wiele tego nie było bo pierwotny plan był na 3 dni ale zawsze lżej :)
limit
08:40 wtorek, 22 lipca 2014
A to po to Ci był ten bagażnik :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!