Wpisy archiwalne w kategorii

fifty-fifty

Dystans całkowity:1355.65 km (w terenie 137.61 km; 10.15%)
Czas w ruchu:87:40
Średnia prędkość:15.46 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Suma podjazdów:1582 m
Suma kalorii:16778 kcal
Liczba aktywności:52
Średnio na aktywność:26.07 km i 1h 41m
Więcej statystyk
Dystans14.40 km Czas00:52 Vœrednia16.62 km/h VMAX25.00 km/h
SprzêtScott Aspect
piknik na skraju drogi ...
Rano, na śniadanie ;) W plecaku buławy, sery i tomaty. Po śniadaniu w pięknych okolicznościach przyrody wysypaliśmy piasek z butów i wróciliśmy do domu.

Piknik na skraju drogi ;) © noibasta


Piękne okoliczności przyrody ;) © noibasta
Dystans22.53 km Czas01:27 Vœrednia15.54 km/h VMAX36.15 km/h
Kalorie 915 kcal SprzêtScott Aspect
poranny spacer ...
... o sobocie nic nie piszę bo to było pasmo porażek - nic nie wyszło z tego co planowaliśmy z przyczyn hmm różnych ... ale było, minęło. Ale za to w niedzielę pierwszy tegoroczny trip z Ładniejszą Połową, zrobiliśmy ładne, wręcz wzorcowe ;) okrążenia wokół P3 i P4 spacerowym tempem. Dodam że to były okrążenia jak dla nas wczesnoporanne więc tłoku nie było, z drugiej strony nic nie zapowiadało, że ten pochmurny poranek zmieni się w taki ładny dzień więc ludziska podłamane wczorajszym burzami siedzieli jeszcze w domach ;)


Dystans17.33 km Teren14.00 km Czas01:18 Vœrednia13.33 km/h
SprzêtScott Aspect
przez łąki, przez pola ...
Wyciągnąłem Ładniejszą Połowę na leśne ścieżki, wycieczka widokowa i piaszczysta :) Przez remont mostu w Kuźnicy kilka razy spotykamy w środku lasu samochody szukające drogi do następnego mostu, i generalnie wszystko byłoby w porządku gdyby nie te okrutne tumany kurzu ;)

Zielony mosteczek ... ;) © noibasta

Chata kryta strzechą, dawno takiej nie widziałem :) © noibasta
Kalorie 3057 kcal
z buta - Bukowe Berdo
Kategoria fifty-fifty, z buta
Na koniec zostawiliśmy sobie najlepsze i najtrudniejsze w tym roku wyjście ;)
Korzystając z tego, że możemy liczyć na rozwiezienie i odebranie nas po wyjściu w góry bez zastanawiania się zamawiamy podwózkę do Widełek, skąd wychodzimy niebieskim szlakiem na Bukowe Berdo.

Wyjście z Widełek z widokami jak w Tomb Rider ;) © noibasta

Mając w nogach wczorajszą wycieczkę na Sine Wiry, a w głowach pozostałości konsumpcyjne z BLzM początek jest wyjątkowo trudny ;)

Zezwierzęcenie i chwile słabości ;) © noibasta

Na szczęście śniadanie w wiacie na końcu nużącego leśnego podejścia daje nam zastrzyk potrzebnej energii.
Na marginesie bardzo fajne te wiaty, porządnie zrobione, zadaszony duży stół i ławki, oprócz tego stoły z ławkami na zewnątrz. Żeby jeszcze ta stonka turystyczna miała nieco oleju we łbach i jak już konserwy i jogurty wniesie i zeżre (celowo nie piszę "zje") to z zapasem sił niech zniesie pustą puszkę jest lżejsza to chyba łatwiej, nie ? :/ Wydalić też można 20 metrów od wiaty, a nie tuż za nią, chyba że to strach przed dzikim zwierzem ;) O wszystkich Jadźkach, Tadkach, Elach, Helach, Bronkach, Niuniach, Łysych, Miśkach, Grubych, Rybkach, Kotkach, Żabkach /długo by wymieniać/ z wewnętrzną potrzebą nasmarowania "tu byłem/łam ..." szkoda wspominać - marker im w oko.
Kiedy już wyszliśmy z lasu można było pobuszować w trawie, widoki ... bomba, warto było się trochę zmęczyć, gdybyśmy wyszli żółtym z Mucznego część wrażeń wzrokowych pasących oczy by nas ominęła.

Widok na połoniny w tle Caryńska i Wetlińska © noibasta

Noibasta buszujący w trawie ;) widok na pasmo Bukowego Berda © noibasta

Ale z góry Muczne dobrze widać. W 1944 r. w tej okolicy członkowie UPA zamordowali 74 Polaków, po wojnie i akcji "Wisła" nie zostało tu ani jedno gospodarstwo. w 1972 roku powstała tu osada dla pracowników Lasów Państwowych w 1975 przejęta przez Urząd Rady Ministrów na ośrodek łowiecki. Ogrodzenie, drut kolczasty, bramy wjazdowe, posterunki wojskowe, Gierek, Jaroszewicz, Broz-Tito etc. Muczne było zamknięte dla ruchu turystycznego do 1981 r.

Widok na Muczne z Bukowego Berda © noibasta

Pasmo Bukowego Berda i Krzemień © noibasta

Przez połoninę Bukowego Berda wędrowaliśmy powoli, miejsc w których warto przysiąść i nacieszyć oczy jest mnóstwo. Pasmo porasta krzewiasta jarzębina, warto byłoby wrócić tu jesienią :)

Jarzębina czerwona © noibasta

Nie zatrzymywaliśmy się już na szczycie tylko bez zbędnej zwłoki zaatakowaliśmy Krzemień. Tu również kilka fotek w biegu i ostro w dół na Przełęcz Goprowską gdzie kolejna wiata zwiastowała przerwę regeneracyjną przed powrotem na górę bo jak się zeszło to trzeba wejść ;)

To już za nami :) © noibasta

Widok na Krzemień z Bukowego Berda © noibasta

Bukowe Berdo prawie w całej okazałości :) © noibasta

Widok z Krzemienia - Tarnica, przełęcz Krygowskiego, Tarniczka, w dole przełęcz Goprowska © noibasta

Widok na Krzemień w dole przełęcz Goprowska © noibasta

Na przełęczy pod Tarnicą rzucamy monetą ;) moneta wybrała zejście do Wołosatego niebieskim szlakiem - może to i dobrze bo czerwony przez Szeroki Wierch do Ustrzyk zabrałby nam przynajmniej kolejną godzinę, a organizmy dopominały się konkretniejszego popasu ;) Nawiązuję kontakt z bazą i jesteśmy na dole 5 minut przed naszym transportem :)

.
Kalorie 1848 kcal
z buta - rezerwat Sine Wiry i scieżka Bieszczady Odnalezione
Dojechali do nas nestorzy rodu (dowieźli klej - but naprawiony) więc żeby nie było za trudno zadecydowaliśmy się na rezerwat Sine Wiry i ścieżkę historyczną "Bieszczady Odnalezione". Ścieżka prowadzi przez nieistniejące już bieszczadzkie wsie Jaworzec, Łuh i Zawój. Ominęliśmy Jaworzec bo trochę minęliśmy się z prawdą obiecując 7km spacer, wzięliśmy pod uwagę tylko rezerwat bez ścieżki ale starszaki dały radę ;)
Miałem trochę dylematów natury rowerowej - idealne miejsce do przejażdżki ale koniec końców dla dotrzymania towarzystwa męczę podeszwy jak reszta ;) Rower nie zając ... ;) powiedziała Ładniejsza Połowa, a że czasem jestem zgodny to długo nie oponowałem - zwłaszcza, że w zanadrzu jeszcze wrześniowy wypad ale wtedy przyjadę tu wcześnie rano bo miejsce jest bardzo oblegane stąd takie okrojone fotki ;)

Tablica informacyjna przy ścieżce "Bieszczady Odnalezione" © noibasta

Stary cmentarz i pozostałości po cerkwi we wsi Zawój © noibasta

Rezerwat Sine Wiry - przełomowy odcinek rzeki Wetliny © noibasta

hmmm ... ;) © noibasta

Rezerwat Sine Wiry - przełomowy odcinek rzeki Wetliny © noibasta

Rezerwat Sine Wiry - przełomowy odcinek rzeki Wetliny © noibasta

.
Kalorie 2808 kcal
z buta było - Połonina Wetlińska
Urlop ... Wetlina :)
Tradycyjnie urlop oficjalnie rozpoczynamy w Starym Siole i kontynuujemy w Bazie Ludzi z Mgły ;) Wyrocznia*) powiedziała "Zwolnij" więc zwalniamy i początek urlopu przeznaczamy na regenerację, później zgodnie z tym co mówi wyrocznia zabieramy się za plan ;) Na planowaniu schodzi nam trochę czasu, z czego najwięcej zeszło nam w bazie ... ;)

Mieszkamy 500m od kasy biletowej BPN przy żółtym szlaku na Przełęcz Orłowicza, normalną rzeczą jest skorzystanie z niej w pierwszej kolejności :)
Z racji zapowiadanego najcieplejszego dnia w roku wyszliśmy na tyle wcześnie, że minęliśmy kasę zanim kasjer zjawił się w pracy :P
Na przełęcz dotarliśmy szybko i sprawnie - mieliśmy tam zaplanowane śniadanie więc nie ma się co dziwić ;)

Przełęcz Orłowicza - Podejście na Smerek © noibasta

kolejnym motywatorem był połoning (taki bieszczadzki plażing) więc do miejsca zalegania dotarliśmy równie entuzjastycznie ;) Niewątpliwym plusem wczesnego wyruszania na szlaki jest to, że nie są jeszcze zatłoczone, kiedy ruch zaczął się wzmagać ruszyliśmy dalej do Chatki Puchatka.

Stamdąd przyszliśmy © noibasta

... to widzimy © noibasta

Tam zmierzamy ;) © noibasta

Po zejściu z Roha zaliczamy awarię, jeden z butów zgłodniał i trzeba było nałożyć mu kaganiec bo wręcz nieprzyzwoicie kłapał. Ale jak tatuś zrobi kaganiec to ... ;)

... metoda na głoda ;) © noibasta

Blisko, coraz bliżej ;) © noibasta

W chatce tłok jak w markecie w niedzielę dlatego nie zabawiliśmy tu długo, schodzimy czerwonym szlakiem do Brzegów Górnych

To my w dół, a przed nami Caryńska © noibasta

Na parkingu łapiemy busa i wracamy do Wetliny. GPS zdycha na końcówce :/ czas na PowerPacka, od jakiegoś czasu obiecuję sobie uzupełnić arsenał akcesoriów.
Dzień udany i zakończony konsumpcją w BLzM, nasze garderoby wzbogaciły się o tegoroczną edycję bazianych koszulek ;)
Na zakończenie jeszcze dwa widoczki

Na Wetlińskiej w samo południe :) © noibasta

zachód słońca na Górnym Manhattanie ;) © noibasta

*) wyrocznia - po prostu kapsle - nie będzie lokowania produktu ;)
Dystans18.44 km Teren8.00 km Czas01:11 Vœrednia15.58 km/h
PIV spacerowym tempem
z Ładniejszą Połową spacerowym tempem objechaliśmy czwórkę, zwinęliśmy się jak komary się zaczęły do nas dobierać ;)
Kalorie 2441 kcal
Porzuciłem koła ... na chwilę ;)
Kategoria fifty-fifty, z buta
Na pani miejscu, pani Jolu, wziąłbym udział w pieszym rajdzie PTTK na odznakę nizinną. Dobrze jest łączyć przyjemne z pożytecznym i dobrze jest mieć odznakę...
Hydrozagadka


Ładniejsza Połowa toleruje większość moich rowerowych ekscesów i bez mrugnięcia okiem pozwala na sezonowanie roweru w domu ;) I chociaż twierdzi, że nie lubi niespodzianek ta chyba jej się podobała :)
Wyjazd do Wetliny był krótki, wręcz skompresowany ale było wszystko co być powinno: my, góry, stare sioło, baza ludzi z mgły, piwo, wino, słońce, deszcz, tęcza, a w bonusie puste szlaki i element zaskoczenia ;)
Wróciliśmy z podładowanymi akumulatorami, z zapasem serów i wina z bazy ;)
I chociaż Wetlina z roku na rok się zmienia, są miejsca, które są dokładnie takie jak wtedy kiedy byliśmy tam pierwszy raz ... i bardzo dobrze :)

Rawki, Dział, a pod nimi bacówka © noibasta

Połonina Caryńska © noibasta

Połonina Caryńska © noibasta

Połonina Caryńska © noibasta
Dystans23.28 km Teren4.00 km Czas01:39 Vœrednia14.11 km/h
SprzêtScott Aspect
Będzin - PIIIx1 - Będzin
Kategoria po okolicy, fifty-fifty
Ostatni dzień długiego weekendu i pogoda wreszcie zachęcała do wyjścia. Korzystając z okazji wybraliśmy się z Ładniejszą Połową na małą przejażdżkę po małą czarną z CafeMobilu ;)
Pozostając w tematach okołometeorologicznych przed chwilą obejrzałem jakąś prognozę z której wynika, że od jutra będzie pięknie ... i tak będzie do czwartku żeby zdążyło się spierdzielić przed kolejnym weekendem ;)
W nadchodzącym tygodniu wracam na trop ulicznej sztuki ;) pzdr!
Dystans11.90 km Teren11.00 km Czas00:51 Vœrednia14.00 km/h VMAX30.00 km/h
SprzêtScott Aspect
ostatni raz na dziką plażę ...
... później już maszynki na dach, bo jutro będzie mało czasu na pakowanie ;) w planach jeszcze szybka, piesza ustawka z Pawłem z Ghostów - w Jastarni ;)