Dystans26.68 km Czas01:43 Vœrednia15.54 km/h VMAX27.05 km/h Podjazdy 41 m
SprzêtScott Aspect
043 - śniadaniowo-kawowy z ŁP
Fajnie, śniadanie spożyte w pięknych okolicznościach przyrody z widokiem na jezioro, pomimo wczesnej pory i mniej uczęszczanego jeziora ;) zza pleców co rusz dobiegały nas odgłosy z przetworników elektroakustycznych. Jakiś wysyp DidżeJów bez słuchawek, powinni tego zabronić ;) Tak, że ten ... słyszałem nawet orła cień ;)
Dystans48.11 km Czas02:30 Vœrednia19.24 km/h VMAX29.27 km/h Podjazdy 95 m
SprzêtRoam(er)
Dystans20.08 km Czas01:04 Vœrednia18.82 km/h VMAX28.35 km/h Podjazdy 32 m
SprzêtRoam(er)
041 - zrobić miejsce na makaron ;)
mały dystans, mała porcja ;)
Dystans30.37 km Czas01:59 Vœrednia15.31 km/h VMAX26.48 km/h Podjazdy 46 m
SprzêtRoam(er)
040 - coffeeshot&ice
taki relaksacyjny tripek o dużych walorach kofeinowo, smakowych ;) sorbet z mango też rulez! ;)
Dystans101.42 km Czas06:04 Vœrednia16.72 km/h VMAX35.30 km/h Podjazdy344 m
SprzêtRoam(er)
039 - ...w koło Macieju ;)
Najpierw rano z ŁP na Pogorię, poranna kawa, śniadanko, takie tam historie. Jedziemy sobie tak na lajciku kiedy nagle widzę przed kołem 2 małe Pyzy było nie było na polskiej dróżce, na szczęście dzięki wrodzonemu refleksowi, spostrzegawczości i opanowaniu ;) udaje mi się je uratować przed rozjechaniem. Swoją drogą nie rozumiem swoich współplemieńców ... po kiego penisa przytargał te kluski nad jezioro ... nie mógł wziąć kanapki ? ;) Na karpia za duże, zresztą karp woli inne ciasto ;)
Dobra, do rzeczy, obeszliśmy się bez śniadania bo po kawie przyjęliśmy lody, sorbet porzeczkowy rulez! Odeskortowałem ŁP do domu i poleciałem za SOsnowiecki dworzec gdyż byłem tam umówiony z Tomaszem, zassaliśmy z netu jakiegoś gpx i pognaliśmy na spotkanie przygodzie czyli na śluzę w Łabędach. Z Sosnowca do Siemianowic, z Siemianowic do Bytomia, z Bytomia do Zabrza i do Gliwic i już. Po drodze przyszło nam jechać ruchliwymi ulicami, spokojnymi parkowymi alejkami, przyjaznymi ścieżkami, nasypem kolejki, żabimi dołami, nieruchliwymi ulicami - czyli w ogólnie przyjętym standardzie było ok. Poza jednym hałdo-wysypisko-śmierdziskiem ale droga do niego była strzeżona przez zalany, śmierdzący tunel, dwa powalone drzewa i sterty szklanych tulipanów (nie holenderskich) więc nasza wina bo źle odczytaliśmy "znaki" ;) Śluza, fotki, popasik nad kanałem - tam pękło śniadanie które ciągle czekało w sakwie i pomimo przemożnej ochoty odwiedzenia Pławniowic wracamy do Gliwic na pociąg bo dzisiaj ja miałem obowiązki, które wymuszały na mnie przyjazd o określonej godzinie. Ale, że ... jakoś tak wpadliśmy na ten dworzec 4 minuty przed odjazdem ślicznego składu KŚ pojechaliśmy na P3 zakończyć wycieczkę kawowym szotem z porzeczkowym sorbetem, który rulez!
Z P3 do domu, przed czasem, szybkie ogarnięcie i już ... po niedzieli ;)
pyzy na polskich dróżkach ;) © noibasta
prawie Arizona ;) © noibasta
znaki ostrzegawcze ;) © noibasta
a to był bardzo przyjemny widok, gdzieś w Zabrzu jeśli mnie pamięć nie myli © noibasta
Śluza Łabędy © noibasta
Szwedzki z Franczesko(m) ;) © noibasta
pod latarnią najciemniej ;) ... poniszczyli ... barbarzyńcy © noibasta
Dobra, do rzeczy, obeszliśmy się bez śniadania bo po kawie przyjęliśmy lody, sorbet porzeczkowy rulez! Odeskortowałem ŁP do domu i poleciałem za SOsnowiecki dworzec gdyż byłem tam umówiony z Tomaszem, zassaliśmy z netu jakiegoś gpx i pognaliśmy na spotkanie przygodzie czyli na śluzę w Łabędach. Z Sosnowca do Siemianowic, z Siemianowic do Bytomia, z Bytomia do Zabrza i do Gliwic i już. Po drodze przyszło nam jechać ruchliwymi ulicami, spokojnymi parkowymi alejkami, przyjaznymi ścieżkami, nasypem kolejki, żabimi dołami, nieruchliwymi ulicami - czyli w ogólnie przyjętym standardzie było ok. Poza jednym hałdo-wysypisko-śmierdziskiem ale droga do niego była strzeżona przez zalany, śmierdzący tunel, dwa powalone drzewa i sterty szklanych tulipanów (nie holenderskich) więc nasza wina bo źle odczytaliśmy "znaki" ;) Śluza, fotki, popasik nad kanałem - tam pękło śniadanie które ciągle czekało w sakwie i pomimo przemożnej ochoty odwiedzenia Pławniowic wracamy do Gliwic na pociąg bo dzisiaj ja miałem obowiązki, które wymuszały na mnie przyjazd o określonej godzinie. Ale, że ... jakoś tak wpadliśmy na ten dworzec 4 minuty przed odjazdem ślicznego składu KŚ pojechaliśmy na P3 zakończyć wycieczkę kawowym szotem z porzeczkowym sorbetem, który rulez!
Z P3 do domu, przed czasem, szybkie ogarnięcie i już ... po niedzieli ;)
pyzy na polskich dróżkach ;) © noibasta
prawie Arizona ;) © noibasta
znaki ostrzegawcze ;) © noibasta
a to był bardzo przyjemny widok, gdzieś w Zabrzu jeśli mnie pamięć nie myli © noibasta
Śluza Łabędy © noibasta
Szwedzki z Franczesko(m) ;) © noibasta
pod latarnią najciemniej ;) ... poniszczyli ... barbarzyńcy © noibasta
Dystans28.55 km Czas01:31 Vœrednia18.82 km/h VMAX31.60 km/h Podjazdy129 m
SprzêtScott Aspect
038 - testy i modyfikacje
Pan pancerny po przeszczepie suportu idzie jak dzik w kartoflisko, gra muzyka, wszystko cacy. Dostał różne takie optyczne polepszacze, ale niestety dziś nie zrobiłem fotek. Testowa jazda zaliczona, na plaży miejskiej widać progres, ale wody nie widać ;)
Później jeszcze szybki wyskok do LordaFathera, wybić zęby góralowi ;) no cóż LF zażyczył sobie coby wygodnie było, bo z racji wieku nie będzie się zginał. No i dostał góral adapter na rurę sterową na skutek czego poszła mu owa rura 13 centów w górę, na sztycy wylądował jakiś pompowany taboret z akcji rowerowy lidl 2014, ale Lord się cieszy i mówi że mu wygodnie to co tam ;)
progres na "plaży" :) siłka jest i ledowe latarnie też ;) © noibasta
Później jeszcze szybki wyskok do LordaFathera, wybić zęby góralowi ;) no cóż LF zażyczył sobie coby wygodnie było, bo z racji wieku nie będzie się zginał. No i dostał góral adapter na rurę sterową na skutek czego poszła mu owa rura 13 centów w górę, na sztycy wylądował jakiś pompowany taboret z akcji rowerowy lidl 2014, ale Lord się cieszy i mówi że mu wygodnie to co tam ;)
progres na "plaży" :) siłka jest i ledowe latarnie też ;) © noibasta
Dystans18.87 km Czas01:04 Vœrednia17.69 km/h VMAX28.31 km/h Podjazdy 36 m
Temp.13.0 °C SprzêtRoam(er)
037 - kawowy, deszczowy
zaczęło padać ale już się nie wracałem ;)
Dystans57.60 km Czas03:03 Vœrednia18.89 km/h VMAX34.04 km/h Podjazdy212 m
SprzêtRoam(er)
Dystans34.15 km Czas01:46 Vœrednia19.33 km/h VMAX33.51 km/h Podjazdy 76 m
SprzêtRoam(er)
035 - Limit ... chyba jednak robią ten podkop pod wałem ;)
W powietrzu wisi jeszcze wilgoć z wczorajszego deszczu, dwa razy lekko pokapuje ale w sumie niezauważalnie, objazd standardowych rewirów i poranny szocik w CafeMobil'u.
Wypadłem na wały jadąc od teatru a tu suprajsik, Limit ... chyba jednak robią ten podkop pod wałem ;) objechałem asfaltem jak tabliczka kazała ale wracając widziałem, że nie u nas takie ograniczanie wolności Sarmacji ;) O co to to nie ...
... Hej na skuśkę poprzez pole Hej idziewa se ze szwagrem ;) © noibasta
Wypadłem na wały jadąc od teatru a tu suprajsik, Limit ... chyba jednak robią ten podkop pod wałem ;) objechałem asfaltem jak tabliczka kazała ale wracając widziałem, że nie u nas takie ograniczanie wolności Sarmacji ;) O co to to nie ...
... Hej na skuśkę poprzez pole Hej idziewa se ze szwagrem ;) © noibasta
Dystans20.72 km Czas01:07 Vœrednia18.56 km/h VMAX32.15 km/h Podjazdy 38 m
SprzêtRoam(er)
034 - szybki kawowy
szocik i do domu przegonić Furię po łące ;)