Dystans60.20 km Czas03:33 Vœrednia16.96 km/h
SprzêtScott Aspect
Miały być gęsie pipki ...;)
Kategoria po okolicy, grupony
Ale do rzeczy ... po dłuższej przerwie spowodowanej przeziębieniem i wyjątkowym elasticonem w pracy wczoraj z radiowęzła zabrzmiał głos "Tu Jej Ekscelencja., jutro dzień wolny. Ogłaszam święto państwowe" ;)
Ponieważ Tomek - człowiek, przez którego po latach wsiadłem na rower - też akurat miał święto państwowe wybraliśmy się na tripa.
Z Będzina wałami na PIII, cicho, pusto zupełnie nie jak na PIII

Pusto i cicho na III © noibasta

Dalej lasem do Trzebiesławic, Skocisław zamerdał błotnikiem i ryjąc przednim kołem rzucił się po grzyba - strzał chybiony choć atrakcyjny wizualnie ;)

Pierwszy grzyb Skocisława ;) © noibasta

Pierwsze koty za płoty i drugie podejście miał udane ;)

i drugi ... zostawiliśmy go nietkniętego ;) © noibasta

Czerwonym zamkowym lecimy do Siewierza na gęsie pipki ;)

Kuźnica ... drzwi do czegoś ;) © noibasta

Obcięliśmy się, że nie mamy do czego/czym przypiąć rowerów przy "Złotej Gęsi" gdzie pipek gęsi podobno najlepszy. Szukając miejsca gdzie możemy posadzić rowery przy sobie odpuściliśmy pipki gęsie i skończyliśmy w "Jędrusiowej Izbie" a właściwie zaczęliśmy ... od chleba ze smalcem

Jędrusiowa Izba ... rozgrzewka © noibasta

a później to już poszło ... zapachami zwabiliśmy kompana do michy ;)

kompan do michy ;) © noibasta

Jakieś 991kcal i jedno zdjęcie przy siewierskich pannach później ruszyliśmy w drogę powrotną - zaczęły się schody, pełne brzuchy utrudniały przyjęcie aerodynamicznej pozycji ;), a pojawił się cholernie utrudniający jazdę wmordewind. Powoli, pod wiatr, z mozołem toczyliśmy się koło za kołem, najpierw powoli jak żółw ociężale itd, itd do samego Będzina.

Panny na siewierskim rynku © noibasta

Pogoria IV pomarszczona jak shar pei ;)

Pomarszczona IV © noibasta

Rozjeżdżamy się pod zamkiem, Tomek do Czeladzi ja do domu, czeka mnie dziś jeszcze reanimacja Lenovo, które odmówiło współpracy z właścicielem ;)

Komentarze

mors
23:52 sobota, 3 listopada 2012
Narobiliście smaka.. ;)
noibasta
09:43 poniedziałek, 8 października 2012
no, spoko ... w niedzielę ;)
amiga
09:42 poniedziałek, 8 października 2012
A nie prościej rolada, kluski i modro kapusta? Przynajmniej człowiek wie co je ;P
noibasta
09:30 poniedziałek, 8 października 2012
No niestety nie "wyżywiliśmy" się gęsim pipkiem ale naprawdę mieliśmy ochotę spróbować ;) co się odwlecze ... ;) Gęsi pipek to duszone żołądki gęsie w Galicji albo nadziewane podrobami gęsie szyje - w Kongresówce ;) W Siewierzu wersja galicyjska ponoć najlepsza w Złotej Gęsi. Ale za to w sobotę mieliśmy maścipule :D
amiga
09:16 poniedziałek, 8 października 2012
Hmmm. ciekawe żywicie się po drugiej stronie rzeki ;P
noibasta
07:02 piątek, 5 października 2012
A z pipkiem to nie jak z plackiem ? jeden to pipek ? ;) a my jechaliśmy po dwie porcje ;))
W Siewierzu to zdecydowanie gulasz z duszonych żołądków :))
kosma100
06:53 piątek, 5 października 2012
I czy chodzi o gęsie pipki czy o gęsi pipek?
kosma100
06:51 piątek, 5 października 2012
Nie jadłam ale nie wiem czy chciałabym zjeść... nazwa mnie lekko odrzuca :D :D :D
Ale Ciebie pipka może nie odrzucać...
;-)
noibasta
06:46 piątek, 5 października 2012
No nie ma, pipka też nie było, albo najlepszy albo wcale ;) ale po "bleee" wnoszę, że nie polecasz ? ;)
kosma100
06:25 piątek, 5 października 2012
Gęsie pipki???
Bleee.
No i nie ma rury :(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!