Dystans110.57 km Czas05:52 Vœrednia18.85 km/h VMAX40.54 km/h
SprzêtScott Aspect
78 - pętelka taka ...
W Siemianowicach kiedy zobaczyłem w lusterku migające światła radiowozu pomyślałem "mają mnie" i docisnąłem na blacie ... na szczęście okazało się, że to tylko pilotowanie konwoju rosomaków na lawetach ... chciałem uwiecznić ale zanim się dokopałem do telefonu ... to już było po ptakach w sumie to po ssakach ... bo to rosomaki ;)
W Bytomiu z fragmentu niebieskiego szlaku się wycofałem bo była uszklona jak holenderskie pola tulipanami ... i nie bez przyczyny tulipan przyszedł mi do głowy ;) jak się wycofałem to rozpoznałem znajome miejsce i włączył mi się jakiś autopilot, zanim się zorientowałem wracałem 94 do Czeladzi ;) więc znów zawróciłem. Później niebieski znów mnie zaskoczył kończąc się przystankiem tramwajowym, objechałem go przy stawie "pod topolami" (tak się na mapie nazywa) - objechałem to za duże słowo bo część przeprowadziłem - ktoś zaorał ścieżkę ;) Teraz wiem, że ten niebieski gdzieś tam jest za tym przystankiem ... może gdyby akurat nie jechał tramwaj to bym go znalazł. Niebieskim docieram do Stroszka, a tam zamieniam go na czerwony do DSD i czarny do Tarnowskich Gór. Na rynku planowałem zrobić przerwę na kawę ale ... od piątku Gwarki i było tak tłoczno, że nic z tego nie wyszło. Głód kofeinowy coraz większy przez Nakło-Chechło jadę na sprawdzoną kawową metę w Świerklanieckim parku. Po kawie i orzechowym cieście zaczyna się powrót do domu ;) Brynica, Ożarowice (w zasadzie ParkinGowice), Pyrzowice itd. na P3 do CM - tam zasłużone espresso na lodzie i na makaron do domu ;)
A jeszcze w Świerklańcu to mi się tak przytrafiło że hoho ;) jak tylko kawę skończyłem to chciałem dopompać kółko, co też uczyniłem żwawo. Niestety przy wykręcaniu wężyka od pompki wykręcił mi się był też i wentyl :/ Luft korzystając z okazji zaczął umykać a jam go przytkał palcem wywołując dźwięk cierpiących trzewi ;) w dodatku o dużym natężeniu ;)
W Bytomiu z fragmentu niebieskiego szlaku się wycofałem bo była uszklona jak holenderskie pola tulipanami ... i nie bez przyczyny tulipan przyszedł mi do głowy ;) jak się wycofałem to rozpoznałem znajome miejsce i włączył mi się jakiś autopilot, zanim się zorientowałem wracałem 94 do Czeladzi ;) więc znów zawróciłem. Później niebieski znów mnie zaskoczył kończąc się przystankiem tramwajowym, objechałem go przy stawie "pod topolami" (tak się na mapie nazywa) - objechałem to za duże słowo bo część przeprowadziłem - ktoś zaorał ścieżkę ;) Teraz wiem, że ten niebieski gdzieś tam jest za tym przystankiem ... może gdyby akurat nie jechał tramwaj to bym go znalazł. Niebieskim docieram do Stroszka, a tam zamieniam go na czerwony do DSD i czarny do Tarnowskich Gór. Na rynku planowałem zrobić przerwę na kawę ale ... od piątku Gwarki i było tak tłoczno, że nic z tego nie wyszło. Głód kofeinowy coraz większy przez Nakło-Chechło jadę na sprawdzoną kawową metę w Świerklanieckim parku. Po kawie i orzechowym cieście zaczyna się powrót do domu ;) Brynica, Ożarowice (w zasadzie ParkinGowice), Pyrzowice itd. na P3 do CM - tam zasłużone espresso na lodzie i na makaron do domu ;)
A jeszcze w Świerklańcu to mi się tak przytrafiło że hoho ;) jak tylko kawę skończyłem to chciałem dopompać kółko, co też uczyniłem żwawo. Niestety przy wykręcaniu wężyka od pompki wykręcił mi się był też i wentyl :/ Luft korzystając z okazji zaczął umykać a jam go przytkał palcem wywołując dźwięk cierpiących trzewi ;) w dodatku o dużym natężeniu ;)
Droga po nasypie i Żabie Doły© noibasta
I trochę podmostowych artów© noibasta
Hałda popłuczkowa© noibasta
Tarnowskie Góry© noibasta
Jezioro Nakło Chechło© noibasta
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze