Dystans86.42 km Czas04:43 Vœrednia18.32 km/h VMAX38.66 km/h
SprzêtScott Aspect
konsumpcja i odlocik ...*)
Ustawka celowa, cel - Złota Gęś, konsumpcja i odlocik na oddanej dla spotterów platformie widokowej w Pyrzowicach.
Zbiórka na PIII, ostatnie dopompowywanie i standardową trasą do Siewierza - Złota Gęś - pierwszy planowy punkt wycieczki - po drodze, krótki postój na zamku i na rynku - mieliśmy w grupie gości zza granicy ;) Dystans 20km dla startujących z parkingu i niewiele większy dla dojeżdżających nie spowodowałby zaostrzenia apetytu - dlatego uczestnicy wycieczki nie jedli nic od wczoraj żeby nacieszyć podniebienie gęsimi pipkami ;) W Siewierzu ze względu na napięte harmonogramy grupa zredukowała się do sztuk pięciu i obrała kurs na lotnisko w Pyrzowicach - przez łąki i pola dojechaliśmy do jednej z dwóch platform widokowych, obejrzeliśmy start i obraliśmy kurs powrotny. Dementuję plotki, że od platformy trzeba wracać tą samą drogą ;) co prawda napotkaliśmy liczne przeszkody w postaci siatek, płotów i niesprzyjającej nawierzchni ale najlepszą metoda czyli "naskos" się udało ;) Przez Przeczyce i Wojkowice wracamy na P4 zamykamy pętlę po drugiej stronie jeziora i kończymy przelot kawą w CafeMobil'u. Pomimo, że część uczestników zrobiła "życiówkę" mają apetyt na więcej ;)
*) ... wiem, tytuł mógł sugerować ostrą bibę ;)
Zbiórka na PIII, ostatnie dopompowywanie i standardową trasą do Siewierza - Złota Gęś - pierwszy planowy punkt wycieczki - po drodze, krótki postój na zamku i na rynku - mieliśmy w grupie gości zza granicy ;) Dystans 20km dla startujących z parkingu i niewiele większy dla dojeżdżających nie spowodowałby zaostrzenia apetytu - dlatego uczestnicy wycieczki nie jedli nic od wczoraj żeby nacieszyć podniebienie gęsimi pipkami ;) W Siewierzu ze względu na napięte harmonogramy grupa zredukowała się do sztuk pięciu i obrała kurs na lotnisko w Pyrzowicach - przez łąki i pola dojechaliśmy do jednej z dwóch platform widokowych, obejrzeliśmy start i obraliśmy kurs powrotny. Dementuję plotki, że od platformy trzeba wracać tą samą drogą ;) co prawda napotkaliśmy liczne przeszkody w postaci siatek, płotów i niesprzyjającej nawierzchni ale najlepszą metoda czyli "naskos" się udało ;) Przez Przeczyce i Wojkowice wracamy na P4 zamykamy pętlę po drugiej stronie jeziora i kończymy przelot kawą w CafeMobil'u. Pomimo, że część uczestników zrobiła "życiówkę" mają apetyt na więcej ;)
Ustawka ;)© noibasta
*) ... wiem, tytuł mógł sugerować ostrą bibę ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze